Włóczykiju, a czy już sobie upatrzyłeś jakąś miejscówkę?
Włóczykiju, a czy już sobie upatrzyłeś jakąś miejscówkę?
Marcin
Zauważyliście pewną prawidłowość? SW nie chodzi o merytoryczną dyskusję o bieszczadach, tylko o dyskusję samą w sobie. Można mu pisać o pierogach, gwiazdach, chodowli świn, o byle czym.
Celem SW jest promocja własnej książki. Wiecie co to jest pozycjonowanie strony?
SW pisze kontrowersyjnie, celowo, bo wciąga w wątek nowe osoby
Pisze, że chce porad ale ich nie przyjmuje
Jest najmądrzejszy i wszystkich poucza
Czytaliście co napisał o niby jakiejś inicjacji bieszczadzkiej? istny BEŁKOT
.............Szatun.............. dwa lata w szałasie..................kopcowanie czegoś tam..................życie jak przodkowie................BEŁKOT
Powtórzę raz jeszcze -- Sprytna, perfidna autopromocja
Aha, już zostałem uznany za wroga. Czego nie napiszę - źle. Nie mam argumentów - nie mam racji, mam argumenty - pouczam i nie przyjmuję "porad" (które są personalnymi atakami).
Chciałbym też zauważyć, że nie tylko ja odbiegałem od tematu. Jedna osoba nawet zamieściła jakiś wymęczony wierszyk o szatunie. Oni też się autopromowali?
Jak Stachura pisał o takich rzeczach - to był wspaniały. Jak pisze ktoś, kto nie jest idolem - to bełkot... I raz zarzucasz mi, że nie przyjmuję porad - innym razem dyskusję nad praktycznymi problemami życia wolnego człowieka, którą zaczynam, nazywasz również bełkotem. Zero sensu. Nie wspominając już o tym, że w tym "bełkocie" brało jeszcze udział więcej osób.
Widzę, że z Ciebie też nienawiść aż tryska uszami. Możesz wyć z nienawiści i stawiać najbardziej absurdalne zarzuty - komercja i tak jest bez szans, a Niewidzialna Ręka Rynku to bujda. Tak! Bujda! Musisz się z tym oswoić. Wtedy przestaniesz się pienić. Przyzwyczaisz się i zgodzisz się ze mną.
Ale biedny Ty jesteś! Przez tyle lat wmawiałeś sobie, że możliwa jest tylko komercja. I teraz usiłujesz wyprzeć ze świadomości fakt, że tak nie jest, kogoś, kto wyraźnie się jej przeciwstawia, usiłując na siłę wepchnąć do komercyjnej szufladki tylko dlatego, że napisał książkę! Żałosne.
Proszę Cię, nie osiwiej z przerażenia, że ktoś "zamachnął się" na Twojego bożka.
Samotny Włóczykiju - sam stawiasz się w takiej pozycji. Sam stawiasz mur podkreślając ciągle JA i wy (i czasem mam wrażenie, że "wy" to forumowicze, a czasem że "wy" to nawet wszyscy Polacy). Wiele Twoich wypowiedzi to oceny i szufladkowanie o czym już pisałem kiedyś. Ciągle pouczasz innych pisząc: "nie odróżniasz", "nie rozumiesz", "musisz się z tym oswoić", itp. To prosty przekaz: "ja wiem lepiej". Dowolny temat podsumowujesz "komercja jest bez szans". Poruszyłeś wiele ciekawych wątków, ale forma dyskusji sprowadza wszystko do znudzenia tematem i wybuchów agresji, bo to przydługie teoretyzowanie, bicie piany i zero konkretów.
Czasem to Twoje pisanie faktycznie sprawia wrażenie naciągania... "nieważne jak, byle by się o mnie dużo mówiło".
Czas na konkrety, masło maślane i bicie piany staje się już nużące, "musisz się z tym oswoić".
Życzę powodzenia w realizacji zamierzeń i chętnie przeczytam rejację z dokonanych faktów.
Pozdrawiam.
Gór, co stoją nigdy nie dogonię... -->
Ci "wy" to są agresywni zwolennicy komercji i konsumpcji, nie wszyscy użytkownicy tego forum. Gdybym uważał, że to forum jest takie złe, to bym na nie nie wchodził. Zresztą niektórzy tutaj stawali po mojej stronie.
Zarzucasz mi wybuchy agresji, bicie piany i zero konkretów. Przypominam, że to nie ja nazywałem dyskusje na temat konkretnych problemów zakapiorów (uprawa topinamburu, zagrożenie ze strony niedźwiedzi) "bełkotem". To nie ja usiłowałem każdą dyskusję sprowadzić do osobistej pyskówki.
I czy każdemu, kto uważa, że to on ma rację, a nie Ty, zarzucasz "pouczanie"? Czy w nowej pracy również zachowywałbyś się w ten sposób?
Przypominam też, że żyjemy podobno w wolnym kraju i każdy ma prawo uważać, że ma rację. Zamiast więc robić z tego zarzut, sensowniej byłoby zażądać na tę rację dowodów. Przypominam również, że przez całe lata to ludzie mający przeciwne do moich poglądy mówili nam o "nieuchronnych procesach cywilizacyjnych" do których musimy się jakoby dostosować. Nawet zawód i miejsce zamieszkania ludzie wybierali na podstawie takich "rad". Czy wtedy Ci to też przeszkadzało, czy też się z tym godziłeś? Nie musisz odpowiadać mnie, odpowiedz sam sobie.
Wreszcie przemiany polityczno-gospodarcze na świecie nie zależą od tego, co powiem sobie ja lub Ty, tylko po prostu od obiektywnych faktów. Fakty te wskazują jednoznacznie, że okres konsumpcji i komercji się już kończy. I wszyscy powinniśmy się na to przygotowywać. We własnym dobrze pojętym interesie. Nie trzeba wcale czytać moich postów, żeby o tym wiedzieć. Wystarczy oglądać "Wiadomości".
Niepotrzebna ta uszczypliwość. Gdyby LP były czysto komercyjne, to by prowadziły "gospodarkę" taką, jaką prowadzą obecnie wielkie koncerny np. w Amazonii. A i u nas się do zdarzało w XIX w., szczególnie po konfiskatach majątków powstańców - ale o tym sza...
Wątki te są podobne o tyle, że zahaczają o ten sam światopogląd. Natomiast dotyczą czego innego. Książka to jedna inicjatywa, zakapiorstwo to druga, BI to trzecia. Ale nie rozumiem, dlaczego z zakładania wątków przeze mnie miałaby wynikać chęć dyskusji z ludźmi zachowującymi się napastliwie.Więc po co założyłeś kilka podobnych wątków?
Mam nadzieję, że inni również podzielają zdanie Ostatniego Mohikanina, że powinniśmy przejść do konkretów, a więc przejdźmy. Podawano tu w wątpliwość sens uprawy topinamburu i łowienia raków. Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś argumenty przeciw uprawie topinamburu, albo czy wiecie coś konkretnego o rakach amerykańskich i ewentualnej nieopłacalności połowów?
Chyba odnośnie zbierania bukwi nie ma wątpliwości?
Ostatnio edytowane przez Samotny Włóczykij ; 18-06-2011 o 21:12
Tak jak powiedział laszlo, zapoznaj się z ustawą o lasach. Pogadamy jak będziesz miał zgodę na naruszanie ściółki i kopanie gruntu, nie mówiąc o wprowadzaniu upraw roślinnych. Plus szałas, plus walka o ogień.
Wiesz, w sumie gdzie by to nie było, możesz mieć kłopoty z przetrwaniem. Tu akurat, gubi Cię brak zrozumienia tekstu. Nie chodzi o mielenie bukwi, ile o proces prażenia, czyli obróbkę termiczną, ta zmienia skład chemiczny. W tym przypadku skończyłoby się jedynie na rewolucji żołądkowej...
Ps. Jestem przekonana, że do tego pudełka kontrabas się nie zmieści:)))
Bardzo Was proszę o unikanie wycieczek osobistych i opanowanie emocji. Proszę także nie roznosić tej "potyczki" na inne wątki.
Dziękuję.
A nie przypominają Wam te dyskusje czegoś, co już widzieliście? Dla przypomnienia i rozluźnienia (zwłaszcza od 2 min 44 sek.)http://www.youtube.com/watch?v=acvxW...eature=related
"W tak pięknych okolicznościach przyrody... i niepowtarzalnej... " J.H.
A ja myślę, że larwy chrabąszcza to dobry pokarm dla zakapiora i może by LP na takiego COŚia milszym okiem spojrzały![]()
Marcin
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki