Pokaż wyniki od 11 do 20 z 1033

Wątek: Zostać zakapiorem

Widok wątkowy

  1. #11

    Domyślnie Odp: Zostać zakapiorem

    Sturnus, ja nieraz już sypiałem zimą - nie w szałasie, tylko w namiocie, w gorszych warunkach. Problem z szałasem nie polega na próbach mieszkania, tylko raczej na próbach skonstruowania. Szałas musi być wodoszczelny i ciepły. Nie brak wcale ludzi na świecie, którzy w podobnych warunkach mieszkają w szałasach czy namiotach.

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    pomysl piekny i dac sie pewnie da... jak sie zechce... wielu jest ludzi ktorzy nie akceptuja tego "dzisiejszego kolorowego syfu"..ale ciezko im z tym walczyc...

    tylko czy akurat bieszczady sa dobrym miejscem? czy nie lepiej wybrac sobie jakis mniej "modny" kawalek Polski? taki kawalek ktory mniej dynamicznie "sie rozwija"? (tfuuuu!) czy tutaj nie beda ci przychodzic tłumy stonki, zeby zrobic sobie fote ze 'wspolczesnym zakapiorem" i jego szalasem? czy nie bedziesz robil za lokalna atrakcje turystyczna dla mas?
    Czy obok twojego wymarzonego szalasu jakis burzujek nie postawi sobie wypasnej rezydencji pociagajac za soba asflat i pod twoje drzwi? czy za rok, dwa nie bedziesz musial patrzec na budujace sie osiedla domkow jednorodzinnych za wysokimi plotami?

    Chociaz to mocno zalezy czy po prostu chcesz zeby ci sie tam milo mieszkalo czy to ma byc manifestacja dla innych, udowodnienie czegos? Ogladalam kiedys fajny reportaz o amerykanskim pustelniku co zyl na wysepce na autostradzie... tez mozna, stal sie slawny... tylko czy to bylo dla niego fajne... dla kogos kto ponoc byl milosnikiem przyrody i dzikosci?
    Buba, po pierwsze, ja wybiorę takie miejsce, które dalej jest dzikie. Ich nie brak w Bieszczadach. Nie ma takich warunków, jakie były kiedyś, ale jeszcze jest sporo miejsca. A stonka turystyczna musiałaby mnie najpierw znaleźć, co nie jest łatwe, zwłaszcza w jej przypadku. Przecież stonka bez szlaku nigdzie nie trafi (to dla niej właśnie tyle tych szlaków znakują).
    Zresztą jak ja gdzieś mieszkam, to można być nieraz 2 m od tego miejsca - i o tym nie wiedzieć. Chociaż w Bieszczadach chcę zastosować inną metodę.

    Mój wyjazd nie ma być ucieczką, tylko walką. Walką o "stolicę polskiej niezwykłości", jaką są Bieszczady. Gdybym wyjechał w miejsce mniej uczęszczane, to by to była ucieczka - i ona właśnie nie przynosi rezultatu, bo kto nie walczy, ten się poddaje. A uciekiniera zawsze da się znaleźć - wystarczy przekupić jednego z jemu podobnych, żeby został tropicielem...

    Jeśli chodzi i wypasione rezydencje - całe szczęście, tak źle to nie jest, Lasy Państwowe jeszcze nie sprywatyzowane. A nawet gdyby, to chyba nie byłbym miłym sąsiadem dla tego burżuja, i prędzej on by zrezygnował, niż ja. Celem moim będzie udowodnienie, że nie jest prawdą, że w dzisiejszych czasach trzeba koniecznie płynąć z prądem, że dla konsumpcjonizmu nie ma alternatywy. Chcę pokazać, że:

    - Bieszczady wciąż są żywe, a ekstremalny styl życia to nie żadna przeszłość. A więc nie jest prawdą, że nie ma on w dzisiejszych czasach racji bytu, a ponieważ szkoda pozwolić mu się zmarnować, więc trzeba na nim zarobić przez rozwadnianie go i sprzedaż popłuczyn,
    - ten styl życia to coś akurat przeciwnego od tego, co oferuje ludziom przemysł turystyczny - żeby ludzie zobaczyli, że tamto to podróbki,
    - można uprawiać inny styl zakapiorstwa, bez towarzyszących temu dotąd patologii.
    Ostatnio edytowane przez Samotny Włóczykij ; 25-05-2011 o 17:08

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 5 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 5 gości)

Podobne wątki

  1. Pragne zostać nowym Połoniną
    Przez człowiek wiatr w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 154
    Ostatni post / autor: 05-11-2013, 23:40

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •