"Mędrcy" po dwóch latach się w tym zorientowali na podstawie jednego zdania o innym regionie Polski, podczas gdy do tej pory zdarzały się całe posty o zakapiorstwie na Pomorzu Zachodnim? Powiedzcie lepiej, że wreszcie znaleźliście sposób na marginalizację dyskusji. Zobaczymy, czy skuteczny.
Czyli zakapior-abstynent jest niedopuszczalny? Nikt nie twierdzi, że zakapior nie powinien jeść mięsa, ale bez witamin się daleko nie zajedzie. Na ile to możliwe, trzeba żyć z przyrody. Przecież idea zakapiorstwa opiera się na ucieczce od syfilizacji.
Mam jeszcze pytanie - czy zakapiorzy, którzy, jak Majster Bieda, przynajmniej w pewnych okresach życia nie jedli mięsa, tylko ryby łowione w potokach, już nie byli prawdziwi?
Zakładki