Indianinie, ja również gratuluję i życzę powodzenia na zimowej wyprawie. Więcej szczegółów!
A dlaczego szczur korporacyjny, wykorzystywany przez pracodawcę i przez władze, nie organizuje się z innymi i nie broni przed wyzyskiem, tylko intensywniej pracuje, a w rezultacie przepracowuje się i wylatuje z pracy jako nadmiernie przemęczony? Z tej samej przyczyny. Wśród ludzi wykształconych panuje przekonanie, że w obecnym ustroju nie wolno się buntować, bo grozi to powrotem komunizmu, a co młodsi, przyzwyczajeni do uległości i indywidualizmu, już nawet po prostu nie wyobrażają sobie ani samoorganizacji, ani - sprzeciwu.
A Ty nie widzisz związku przyczynowo-skutkowego między tym, że kontestowanie komercji jest dla Ciebie i innych turystów kwalifikowanych zbędne, a tym, że trudno w tej rzeczywistości znaleźć kawałek "wolnego" miejsca dla siebie?
Jedno się z drugim wiąże się przecież w oczywisty sposób, bo to właśnie brak sprzeciwu i współpraca ze strony turystów kwalifikowanych powoduje, że gdy tylko jakieś użytkowane przez nich miejsce stanie się bardziej znane, natychmiast zostaje "zagospodarowane" przez przemysł turystyczny albo właścicieli domków letniskowych. Dopóki turyści kwalifikowani otwarcie głosili swoją niechęć do mieszczaństwa i jego sposobu spędzania wolnego czasu, "stonka" zaludniała miejscowości wczasowe, a nam zostawiała puszcze i połoniny. Przyczyna była bardzo prosta: mieszczuch chce mieć w wakacje święty spokój i trzyma się z daleka od miejsc, gdzie może doświadczyć jakichś nieprzyjemności.
Po 1989 r. pogodzono się z komercją, z "popularyzacją" turystyki kwalifikowanej polegającą na przeróbce jej na łatwą i przyjemną rozrywkę, zaczęto nawet sprzeciw wobec niej przedstawiać jako krzywdzenie biednych i niewinnych ludzi. Tak, jakby mieszczaństwo nie wyśmiewało się z "głupców", którzy "niepotrzebnie się męczą" i chodzą z plecakami, zamiast wynająć pokój w pensjonacie albo wybudować sobie daczę. I oto mamy rezultat...
Były też ciekawsze kobiece zajęcia u Indian. Zbieractwo, wyszywanie kolcami jeżozwierza, malowanie skór, wyplatanie artystycznych koszyków...Co do mnie nie czuję się indiańską squaw mam duszę wojownika i wolę już latać z łukiem niż pilnować ogniska i wyprawiać skóry![]()
Zakładki