Tak często powtarzana jak mantra...syfilizacja...co pod tym hasłem rozumiesz Indianinie?
Tak często powtarzana jak mantra...syfilizacja...co pod tym hasłem rozumiesz Indianinie?
Kiedy będą fotorelacje z wyprawy ? Jest to dla mnie o wiele cenniejsze niż suche teorie i biadolenie :)
Syfilizacja to to, co się na ogół rozumie jako "przemiany w związku z ogólnym rozwojem". Czyli materializm + hedonizm. I wszystkie ich skutki biorące się z niedoceniania albo zaprzeczania temu co niematerialne i przeceniania wartości materialnych oraz oceniania wszystkiego według tego, czy dostarcza łatwych przyjemności. A więc oparcie stosunków międzyludzkich na pieniądzu. Nieuznawanie za dobre tego co wymaga wysiłku. Indywidualizm powodujący atomizację społeczeństwa i nieliczenie się z innym, jeśli jest słabszy. Ocenianie człowieka wyłącznie na podstawie tego ile ma i jak ma dostatecznie dużo to pozwalanie mu na wszystko, zwłaszcza jeśli robi coś dla zarobku. Budowanie hierarchii społecznej na podstawie majątku. Psucie krajobrazowe otoczenia z braku poczucia estetyki - przeważnie niechcący ale czasem pod wpływem megalomańskiego indywidualistycznego pragnienia "stworzenia nowego krajobrazu". Kult technologicznych gadżetów połączony często z lekceważeniem ich twórców (bo co wart jest naukowiec w porównaniu z mieszczuchem który "ma pieniędze"?). Dla mnie to nie żadna cywilizacja ani rozwój, ale większość ludzi bezmyślnie uważa co innego.
Biały, fotorelacje z wyprawy która jeszcze się nie odbyła??? Będą zdjęcia jak napiszę swoją książkę "Przygoda cenniejsza niż złoto". Zostanie podzielona na kilka części ilustrowanych również rysunkami. Część pierwsza o przygotowaniach do życia na dziko. Wyprawę na Słowację uważam za coś tak ważnego że może nawet zrobię osobną część. O tych "suchych teoriach" piszesz bez sensu. Piszę też przecież o czymś, co robię, czego doświadczam. Więc możesz mi najwyżej zarzucić suchą praktykę
.
Ostatnio edytowane przez Indianin ; 12-11-2013 o 13:53
Budowanie hierarchii...ocenianie na podstawie tego co ma...toż to było już na etapie starożytności! Nie mów o ogółach...powiedz mi jak odbierasz tą syfilizację dziś, tak na codzień!!
Pytam, bo poczułem się przez Ciebie napiętnowany tą własnie syfilizacją...wszak korzystam z niej ba!! jutro wstane i będę ja produkował.
W końcu Ty też korzystasz z tego syfu jakim jest komp i net. I chyba dostarcza nam on obu przyjemności bo mniej przyjemne byłyby gołębie pocztowe
Sprawa oceniania wg tego co dostarcza nam łatwych przyjemności jest też indywidualna oceną. Wara Ci od wartościowania moich przyjemności
Przemiany w związku z ogólnym rozwojem...gdyby ich nie było nadal tkwilibyśmy na drzewie
To co mądrze napisałeś jest dla mojego, małego rozumku zbyt wielkie... napisz mi proszę tak po prostu, co to jest ta syfilizacja na codzień?
Hehe, wychodzą wszystkie kompleksy i sztampy myślowe ludzi wychowanych na libertyńskiej propagandzie medialnej, głównie "Gazety Wyborczej". Jak ktoś ma jakieś pozytywne, kształcące i rozwijające przyjemności - survival, zainteresowanie egzotycznymi kulturami, przyrodą, jazdę konną w ekstremalnym terenie (jak Indianin) - to robi się z niego idiotę, wariata, utopistę, człowieka myślącego nierealnie albo który nie wyrósł z krótkich spodenek. W tym wątku aż roi się od postów tego typu. To WOLNO oceniać. Jeśli natomiast jeśli ktoś preferuje prymitywne (mogące stać się nałogami) przyjemności typu: alkohol, grill, dziewczynki (albo i chłopcy...), gry komputerowe, czy przynajmniej pojawiają się takie podejrzenia - wtedy natychmiast podnoszą się głosy oburzenia, że tego oceniać NIE WOLNO, bo to ograniczenie wolności. Po prostu świat na opak. CZY WY NAPRAWDĘ NIE WIDZICIE, ŻE TO JEST CHORE? Jak może w Polsce być dobrze, skoro wykształcony Polak uważa za dozwoloną nagonkę na kogoś, kto robi coś wartościowego, a za niedopuszczalną - krytykę kogoś, kto robi coś złego albo bezproduktywnego?Sprawa oceniania wg tego co dostarcza nam łatwych przyjemności jest też indywidualna oceną. Wara Ci od wartościowania moich przyjemności
Tylko nie mówcie, że wciskam tu jakąś politykę. Mnie nie interesują przepychanki Michnika z tzw. prawicą, ani z Kaczyńskim, ani z narodowcami. Piszę o tym, co ten człowiek zrobił z mózgów wykształconym Polakom. To dotyczy naszych wyobrażeń o świecie czy stosunków międzyludzkich, a przejawia się przede wszystkim w życiu codziennym, nie w polityce. Zresztą szerzej pisał o tym Samotny Włóczykij w "Stachurze i kowbojach". Niestety, w l. 90. przeciętny wykształcony Polak był ślepo zapatrzony w Michnika, traktowano go jak Boga, zgadzano się z każdym jego słowem, nawet, jeśli plótł oczywiste brednie. I w ten sposób przejęto głoszone przez niego zasady, które niestety trwają w społeczeństwie do dziś.
Chyba rzeczywiście wciskasz tu politykę.
Zacytowałeś moje słowa, wiec wytłumacz mi o jakiej nagonce mówisz? Cóż takiego napisałem w całym poście co świadczyłoby, że robię z Indianina idiotę?? Tym bardziej co mój post ma wspólnego z "Wyborczą..."
Napisałem tylko, że ocenianie łatwych przyjemności może być mylne bo dla każdego łatwa to indywidualne podejście i może być "oprotestowane", stąd słowa "wara Ci" (jako przykład protestu)?
Prosiłem tylko, i nadal proszę o
...i wyluzuj troszkę i nie wyciągaj zbyt dalekich wniosków z niewinnego w gruncie rzeczy postunapisz mi proszę tak po prostu, co to jest ta syfilizacja na codzień?
Czy tak brzmiałby lepiej?
Budowanie hierarchii...ocenianie na podstawie tego co ma...toż to było już na etapie starożytności! Nie mów o ogółach...powiedz mi jak odbierasz tą syfilizację dziś, tak na codzień!!
Pytam, bo poczułem się przez Ciebie napiętnowany tą własnie syfilizacją...wszak korzystam z niej ba!! jutro wstane i będę ja produkował.
W końcu Ty też korzystasz z tego syfu jakim jest komp i net. I chyba dostarcza nam on obu przyjemności bo mniej przyjemne byłyby gołębie pocztowe
Sprawa oceniania wg tego co dostarcza nam łatwych przyjemności jest też indywidualna oceną. [...]
Przemiany w związku z ogólnym rozwojem...gdyby ich nie było nadal tkwilibyśmy na drzewie
To co mądrze napisałeś jest dla mojego, małego rozumku zbyt wielkie... napisz mi proszę tak po prostu, co to jest ta syfilizacja na codzień?
Mówienie o polityku to nie to samo, co mówienie o polityce. Niestety, działalność przeciwników politycznych Michnika spowodowała, że każde "zahaczenie" o tę osobę automatycznie kojarzy się z bezmyślnym i budzącym powszechną niechęć jazgotem przedstawicieli pewnej partii, z którym większość ludzi nie chce mieć nic wspólnego. To powoduje, że ludzie nie chcą nic słyszeć o krytyce tej postaci - największego chyba szkodnika społecznego, ogłupiacza i demoralizatora XX-wiecznej Polski, i dalej jest on nietykalny. Tylko dlatego, że paru *+**:(!!!
walczy o stołki z ludźmi, dla których Michnik stanowi obecnie tubę propagandową.
Z "syfilizacją" to raczej do Indianina, ale twój komentarz wskazuje, że nie zrozumiałeś jego wypowiedzi. "Niewinne posty" mówią często wiele o ich autorach. Przez "łatwą" przyjemność rozumiałem przyjemność niewymagającą wysiłku, ewentualnie poza przełamaniem początkowych oporów moralnych. To jest kryterium obiektywne. Pisząc o wyśmiewaniu ludzi, którzy mają budujące zainteresowania, miałem na myśli ogólną politykę zwolenników konsumpcjonizmu/ przeciwników odrodzenia zakapiorstwa.
Uśmiechnijcie się
Pozdrawiam![]()
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki