Jakiś czas temu wpadłem na pomysł, żeby udowodnić, że także i dzisiaj można być zakapiorem. Postanowiłem zarazem stworzyć nowy model zakapiora bieszczadzkiego - bez pijaństwa, bez poczucia beznadziei i bez przypadkowych przygód miłosnych. Zakapiorstwo chcę traktować głównie jako okazję do zdobywania nowych umiejętności i ćwiczenia się w nich. Dodam, że jestem poniekąd pasowanym bieszczadnikiem - choć w Bieszczadach nie mieszkam.

Ponieważ jednak dziś mamy trochę mniej "dzikie" czasy, więc będę musiał wystarać się we władzach leśnych o pozwolenie na szałas. Myślę o przeżyciu w ten sposób 2 zim. Żeby przewyższyć swoich poprzedników, mam zamiar zbudować szałas najwyżej, jak się da - byle z dostępem do wody. W miejscu na szałas zima powinna trwać 8 miesięcy - a reszta "wsio lieto".