Nie dostrzegam a czemu pytasz :) Przecież nie piszę, że kwestionujesz, właściwie nie przyszło mi to przez myśl, tak mi się napisało. Też jestem ciekawa odpowiedzi, bo bardzo trafne pytanie zadałaś.
Nie dostrzegam a czemu pytasz :) Przecież nie piszę, że kwestionujesz, właściwie nie przyszło mi to przez myśl, tak mi się napisało. Też jestem ciekawa odpowiedzi, bo bardzo trafne pytanie zadałaś.
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Jimi widzę że poszłaś moim tokiem myślenia co do osoby Arturosa25 . Co prawda uważam że mogą to być dwie osoby/wnioski wyciągnięte po zapoznaniu się z blogiem ww/ale oczywiście mogę się mylić.
Spoko, Artek i Włóczykij to dwie osoby ale dobrzy koledzy:) Artka nie poznałam, z Włóczykijem spotkaliśmy się kiedyś przypadkowo razem pod namiotami parę dni kilka lat temu ale nie w górach. Rozmawialiśmy sporo na ten temat w kontekście obecności w internecie.
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
O jeden z "zakapiorów" jest z Bemowa, może kiedyś trafie na niego ... Pewnie łikendy spędza w Kampinosie ...
Wybaczcie, że tak długo się nie odzywałem. Musiałem m. in. na pewien czas rzucić wszystko i wyjechać... nie, nie w Bieszczady. Mam dużo bliżej ciekawe miejsce . Puszczę nizinną równie dziką, jak Białowieska, choć z młodszymi drzewostanami. W dodatku są tam klimaty Dzikiego Zachodu - można np., chodząc samemu dalej od dróg, napotkać kłusowników. Żywiłem się tam m. in. rybami, topinamburem, pałką wodną i innymi roślinami szuwarowymi, żurawiną, a także żołędziami i suszonymi owocami, które zebrałem jeszcze wcześniej w mojej okolicy. Spotkałem gościa, który opowiadał, że dożywiał się po wilkach jakimś łosiem. Dał mi nawet spróbować mięsa wędzonego, ale nie dam sobie głowy uciąć, czy to była łosina. Gdybym nie miał obowiązków, to pewno bym tam się przeniósł na stałe.
Byli tu tacy, którzy chcieli coś udowadniać, ale ja się do nich nie zaliczałem. A poza tym dziś nie trzeba już udowadniać, że jest to możliwe. Jest na to dosyć dowodów. Na wiosnę, w maju można się spodziewać niemal tłumów ludzi pragnących żyć na dziko. Od kiedy okazało się, że transformację ustrojową można powstrzymać (nie udało się sprywatyzować Lasów Państwowych a górnicy skutecznie przeciwstawili się likwidacji kopalń) nikt już nie uwierzy, że przystosowanie się do jedynie słusznego ustroju to jedyna możliwość. Może się wręcz okazać, że miłośnicy życia w dziczy staną się tak liczni, że stworzy to jakieś zagrożenie dla przyrody. Najlepiej byłoby zawczasu pomyśleć o jakiejś organizacji, która by wspierała kandydatów na zakapiorów w kontaktach z leśnikami, uczyła ludzi bezkolizyjnego współżycia z przyrodą, dbała o to, żeby nie zaludniano zanadto jakichś miejsc bo są "znane" i umożliwiała zmianę terenu życia zakapiorowi. Wielu z nich ma mentalność wędrowców i będą się nudzić, jeśli nie będą poznawać i uczyć się przyrody wciąż nowych miejsc w Polsce. To by było coś w rodzaju harcerstwa, tylko dla dorosłych.
Może z czasem rozciągnie się to na całą Europę? Słyszałem o Polakach, którzy żyli na dziko w Norwegii oraz w Szkocji. A z kolei w Polsce można spotkać niemieckich miłośników ideałów Karola Maya.
W zakapiorstwie pociągają mnie:
- możliwość poznawania przyrody aż do poczucia pełnego zjednoczenia z nią,
- możliwość życia z daleka od stworzonych przez współczesnego człowieka patologicznych struktur i chorych zasad współżycia społecznego, opartych na obojętności i wzajemnym wykorzystywaniu się oraz na płaszczeniu się przed bogatszym/ mającym władzę/ większe znajomości.
Taak, bo jak na koniu, to na pewno Samotny Włóczykij. A czy on gdzieś pisał o koniu? Pisał o tym człowiek-wiatr i Indianin. Poza tym tamto forum jest KOWBOJSKIE, więc facet na koniu nie powinien być tam niczym dziwnym. Autor artykułu w tej gazecie, który pisał o centrum traperskim czy surwiwalowym pod Warszawą, nazywa się Maciej Białecki i był radnym powiatowym. To też był Samotny Włóczykij? Czy Samotny Włóczykij był kiedyś radnym? Wątpię. Niestety, nie mogę tego artykułu znaleźć w sieci, więc nie podam linka.
Nie śmiem nazywać siebie zakapiorem, już o tym pisałem. Za mało umiem. Jestem tylko zwolennikiem, wręcz entuzjastą zakapiorstwa. Chociaż stopniowo zaczynam umieć coraz więcej.-Wydaje mi się, że chłopakom (Artek i Włóczykij) chodzi o podtrzymanie jakiejś idei, którą można sobie realizować na urlopie (nawet dłuższym np. dwu tygodniowym). Nazwali to zakapiorstwem i spoko, mają do tego prawo.
Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym, bo nic mi nie wiadomo, żebym miał profil o nazwie "arturos25".
No, to teraz pozostaje tylko czekać na kolejne odkrycia - że Indianin, człowiek-wiatr i inni to też inne osoby. Mogą być nawet wszyscy dobrymi kolegami, ba - braćmi-czworaczkami. Na pewno jest to lepsze, niż teorie spiskowe. Z jakich przesłanek wychodzisz - obojętne, bo widać już, że stosunek do idei zakapiorstwa jest dziś dziś zupełnie inny, niż kiedyś. Przejrzyjcie sobie pierwsze strony tej dyskusji z tymi jękami, to niemożliwe...
Puszcza Kampinoska jest dobra na wycieczki i rajdy, ale do życia na dziko nie bardzo się nadaje, bo to park narodowy. Ale na szczęście ma siostrę-bliźniaczkę...
Tak więc, powoli odcinam pępowinę "syfilizacji"...
"Żywiłem się tam m. in. rybami, topinamburem, pałką wodną i innymi"
-O, fajnie. W jakim czasie i jak długo tam byłeś?
"Gdybym nie miał obowiązków, to pewno bym tam się przeniósł na stałe."
-Gdybym ja miała kasy jak lodu to też bym się przeniosła gdzieś by żyć wśród górskiej natury :)))
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym, bo nic mi nie wiadomo, żebym miał profil o nazwie "arturos25".
Mam na myśli Twój profil
https://www.facebook.com/artur.nowinski.7 . To raz a dwa to zamieszczanie treści politycznych na forum jest zabronione.
Może nie zupełnie na temat, ale coś dla interesujących się szeroko pojętą sztuką przetrwania.
Wczoraj w radiowej trójce była dość ciekawa audycja.
Poniżej link z możliwością odsłuchania:
http://www.polskieradio.pl/9/396/Art...ka-przetrwania
Jak już będziecie chadzać po Biesach to możecie obejrzeć gwiazdy w budowanym obserwatorium...
dorzucicie parę złotych a z nadwyżki będą prowadzone bezpłatne lekcje dla dzieci z pobliskich szkół
https://polakpotrafi.pl/projekt/obserwatorium
Witam. Przez cały ostatni rok ćwiczyłem się w sztuce potrzebnej wojownikowi, przygotowując się do walki ze Złem, które zalewa Europę. Zjechałem przy tym różne dzikie miejsca w Polsce, ale na ostateczną zimową próbę koczowniczą postanowiłem wybrać Beskid Niski. Bieszczady są zbyt skomercjalizowane po 26 latach ich "popularyzacji". Przedtem pracowałem w różnych krajach Europy, co mi pozwoliło zgromadzić dość pieniędzy, żebym ostatni rok mógł poświęcić tylko ćwiczeniom wojennym. Dało mi to też przekonanie, że coś się na kontynencie gotuje i że już niedługo się zacznie. Dlatego nie miałem wątpliwości, co należy robić.
Przejrzałem wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku. Mądrze wypowiadało się tu parę osób. Przejrzyjcie te dawniejsze komentarze z perspektywy wydarzeń ostatniego roku. Czy większość z nich nie brzmi dziś głupio, wręcz samobójczo? W dodatku stawiacie jakieś teorie spiskowe.
Mam kolegów po psychologii. Oni mówili, że jak ktoś wierzy w spiski, to to jest paranoja, którą się leczy: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_urojeniowe. Ale nawet, gdyby rzeczywiście istniał jakiś "spisek", to był to "spisek" mądrych i przewidujących ludzi dla Waszego dobra.
Najeźdźcy pochodzący z klimatu suchego i gorącego, którzy nie wiedzą, czym jest puszcza, góry porośnięte lasem, jak działa bagno, jak radzić sobie ze śniegiem zimnym deszczem, błotem mrozem będą w czasie walk na terenie Polski upośledzeni w porównaniu z ludnością miejscową. Zwłaszcza że nie są też do tego fizycznie przystosowani. Oni nawet i dziś nie pchają się na wieś europejską. Oczywiście będą upośledzeni tylko w porównaniu z tymi ludźmi miejscowymi, którzy nie uwierzyli w tzw. "realizm". Nie poddali się "rozwojowi cywilizacyjnemu" ostatnich 26 lat i nie stali się rozmiękczonymi wieprzkami do zarżnięcia.
Jan III Sobieski wygrał bitwę z Turkami pod Chocimiem między innymi dlatego, że nieprzywykłych do chłodu i wilgoci mieszkańców państwa osmańskiego przetrzymał nocą w pogotowiu wojennym na zimnym deszczu.
Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 23-11-2015 o 17:55 Powód: Połączyłem trzy posty
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki