Udalo sie nam ostatnio odwiedzic fort Luneta Warszawska. Az nie chce wierzyc ze tak blisko dworcow, upiornych galerii handlowych i centrum miasta mozna znalezc takie ciche, dzikie miejsce, pelne spiewu ptakow, chlodnego oddechu splątanej roslinnosci. Tu nie dociera ryk samochodow, smrod detergentow i zapaszkow z klimatyznacji. Mozna sie poczuc jak w enklawie innego swiata- spokojniejszego, gdzie czas plynie wolniej... Bluszcze, dzikie wino, jak zielona dzunglaFort niby zagospodarowany, ale nie spotkalismy w nim nikogo...
![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki