Tak... zgadzam się i temu służą instrukcje...... ta harcerska i ta którą przytoczę są na podobnym poziomie....
1-DSC_1367.jpg
Tak... zgadzam się i temu służą instrukcje...... ta harcerska i ta którą przytoczę są na podobnym poziomie....
1-DSC_1367.jpg
Dorzucę parę groszy od siebie :)
1. Palnik. Obecnie używam Primus Multifuel. Ciężki, ale niezawodny i uniwersalny. Wolę gotować na benzynie, bardziej ekonomiczna, choć nie nadaje się do gotowania w namiocie. Gotowanie na ognisku ma swój urok, ale owocuje osmalonymi "garami". Jest bardziej czasochłonne i upierdliwe jest regulowanie temperatury - dlatego wolę dobry, mocny palnik.
2. Nóż. Coś typu survival, ale nie wielkości maczety z krakowskich osiedli. Np. Gerber Prodigy. Konstrukcja full-tang, czyli ostrze i trzon rękojeści jest z jednego kawałka metalu. Praktycznie niezniszczalny. Górna krawędź ostrza umożliwia bardzo efektywne odpalanie z krzesiwa.
3. Ogień. Obecne zapałki, tzw. bezpieczne są w górach nieprzydatne. Wymagają dużej temperatury do zapłonu, lekka wilgoć je eliminuje. Kiedyś kupiłem w Rosji duże paczki (po 2000szt.) oldskulowych zapałek - służą do dziś. Noszę w plastikowej buteleczce po tabletkach. 100% szczelne i niezniszczalne opakowanie. Zapalniczka - OK, choć odrobina piasku albo wody potrafi ją skutenicze wyłączyć z akcji.
3a. Krzesiwo. Tylko szwedzkiej firmy LightMyFire. Model Scout albo Army. Warte każdych pieniędzy. Działają zawsze, odpalisz nimi palnik a w połączeniu z odrobiną kory brzozowej da się rozpalić ognisko dosłownie w każdych warunkach.
3b. Kora brzozowa. Pozyskana z powalonych drzew. Niezastąpiona i niedościgniona rozpałka, nawet jak jest wilgotna.
4. Siekiera - nie noszę, bo ciężkie. Dźwigać kilogram, tylko po to, żeby użyć raz dziennie? Wolę dodatkową butelkę wody, albo puszkę piwa :) Za to mam mocny nóż (pkt. 2) i lekką, składaną piłkę do drewna Fiskars. Ten duet jest bardziej uniwersalny i lżejszy.
5. Menażki itp. Nie polecam teflonowych, drogich wynalazków. Czasem myje się gary w potoku przy użyciu piasku i drobnego żwirku (świetna metoda na przypalone naczynia, której używała moja babcia dawno temu). Teflon tego nie przeżyje, dlatego wolę naczynia z nierdzewki, np. Tatonka. Do gotowania na ognisku używam najtańszej menażki alu typu quechua. Sztućce lekkie, plastikowe z dekatlonu, po 7 czy 9zł.
6. GPS. Najprostszy garmin, plus obowiązkowo zwykła papierowa mapa z siatką współrzędnych.
7. Apteczka. Porządna, a nie tylko plasterki, bez których się przecież nie umiera :) Gaza jałowa (dużo), 2 bandaże, dezynfekcja i podstawowe leki.
8. Zestaw awaryjny, m.in. folia NRC, dodatkowa latarka, dodatkowe źródło ognia, taśma srebrna, baterie, repsznur itp.
Ej, kolego. Przeczytaj sobie pierwszego posta w temacie - do niego się odniosłem. Nigdzie nie napisałem, że to są rzeczy wymagane i targam je zawsze ze sobą. I że bez nich nie przeżyję. Autor tematu zasugerował merytoryczną dyskusję, a to co napisałeś chyba zalicza się do innej kategorii.
Nie wiem czemu się przyczepiasz do innych moich uwag, np. odradzania zakupu naczyń teflonowych, czy faktycznie uważasz je za praktyczne? Jeżeli uważasz również, że posiadanie ze sobą apteczki to zbędna fanaberia, to... chyba coś jest nie tak?...
pozdrawiam Cię serdecznie,
misha
to super
choć powerbank też dobry
Powerbank jest dobry zwłaszcza, gdy nie wieje...
Chcąc wykorzystać ten ciekawy patent trzeba rozbijać się tam, gdzie wieje! Ba! Trzeba szukać miejsca gdzie wieje najbardziej! Ciekawe, jak się śpi w namiocie, gdy obok łopoczą skrzydła tego wiatraczka?
coraz bardziej jestem przekonany że najbardziej potrzebnym i najczęściej używanym sprzętem jest:
-worek na śmieci taki podręczny na puszkę butelkę opakowanie papierki itp.
-naładowany telefon
Może troszkę nie w temacie ale jeśli chodzi o śmieci . Byliśmy ze znajomymi za miedzą w czeskich górach na jeden dzień . Mnóstwo młodych Czechów zapylało pod górkę na trasie 8,5 km , nie widziałem żeby którykolwiek się zatrzymywał na jedzenie , picie , potrzeby fizjologiczne . Zgodnie stwierdziliśmy iż na szlaku rzucało się w oczy brak śmieci i odchodów od psów / a piesków było sporo / . Można ?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki