ostatnio spotkałam się z bodajże łemkowskim (a na pewno bieszczadzkim) daniem - fuczki (nie reklamowane jako regionalne tylko po prostu fuczki). składniki podstawowe proste -kiszona kapusta, mąka, mleko, jaja i przyprawy -fajny pomysł
ostatnio spotkałam się z bodajże łemkowskim (a na pewno bieszczadzkim) daniem - fuczki (nie reklamowane jako regionalne tylko po prostu fuczki). składniki podstawowe proste -kiszona kapusta, mąka, mleko, jaja i przyprawy -fajny pomysł
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Mam takie Bieszczadzkie miejsce gdzie jeść dają dobrze i dużo. Mają zasadę: nie oszczędzają na porcji i nie podają z mikrofali. Mają stałych klientów, którzy jadą do nich z
Wysokich Bieszczadów i z pogranicza BN. Podstawowy mankament, który ich wykańcza finansowo to ten, że są na uboczu. W jadalni przywita was drewniana huculska kapela
a na ścianach setki bieszczadzkich płaskorzezb. Teraz remontują tam dach cerkwi p.w.Świętego Mikołaja.
Przeczytałam niedawno, ze pojawił się informator "Podkarpackie smaki. Przewodnik kulinarno-turystyczny po regionie". Od razu oczywiście zapałałam wielką chęcią zapoznania się z jego treścią i postanowiłam go nabyć przy najbliższej nadarzającej się okazji...niestetyprzeczytałam również, że przewodnik ten - jakkolwiek bezpłatny - to przeznaczony jest dla instytucji zajmujących się promocją turystyczną m.in. Bieszczadów a szerzej regionu Podkarpacia. Czy ktoś już go przeglądał? Czy jest on jednak jakoś ogólnie dostępny?
hallo;
może się zdarzy okazja i...
organoleptycznie zapoznamy się z treścią, z podrozdziału "Napoje podawane na ciepło";
nie omieszkamy ;
poinformować o zaistniałym doświadczeniu;
używając pierwszej osoby w liczbie mnogiej - myślę nie tylko o sobie
a ...o rycerstwie i białogłowach Resovii
"Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
Czyli dowiemy się (używając pierwszej osoby w liczbie mnogiej - myślę nie tylko o sobie a o całej zainteresowanej akurat tym tematem społeczności ForumoVii) gdzie podają najlepszego grzańca w Bieszczadach?
Pozostaje niecierpliwie czekać na relację.![]()
tak się złożyło, że widziałam przewodnik i powiem szczerze, że wiele miejsc mnie tam zaciekawiło, zdjęcia niektórych potraw przyprawiły o zawrót głowy :) Ogólnie rzecz biorąc to ten mini-przewodnik zbiera najważniejsze miejsca gdzie można zakosztować tradycyjnych i regionalnych potraw na Podkarpaciu. Szczerze mówiąc o wielu z nich nie miałam pojęcia, nie mówiąc o próbowaniu :)
Może by tak zacząć uprawiać turystykę kulinarną po Podkarpaciu? :)
Więc jeśli gdzieś spróbujesz tej regionalnej kuchni to podziel się wrażeniami koniecznie : )))
a czy wiesz może czy można ten przewodnik przejrzeć np w punktach informacji turystycznej?
PRO CARPATHIA jak się nie mylę jest wydawcą, wiec może oni wiedza lub się podzielą wiedzą
http://www.procarpathia.pl/pl/wydawn...e_wydawnictwa/
Nie znam języka bojków. Ale w moich rodzinnych stronach cynaderkami nazywano nerki zwierzęce, zaś cynadrami bycze jądra. Pamiętam taki dziwny i nieprzyjemny ceremoniał. Na przełomie lat 70-tych i 80-tych zawsze wiosną przyjeżdżał weterynarz do wsi i odbywała się publiczna kastracja młodych byczków, baranków i knurków (po stracie jaj zwanych wolcami, skopami i wieprzkami) . Schodzili okoliczni rolnicy to i gorzałka musiała być. Za zagrychę były duszone bycze jaja z jakimiś warzywami. Przed sporządzeniem potrawy coś z tych jajek wykrawano i tymi resztkami zajadały się wioskowe psy. Czy używano tylko byczych tego nie pamiętam.
Pozdrawiam
DUCHPRZESZŁOŚCI
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki