jojo>> czy wyjechaliście po tych płytach z Lipowca na samą górę czy trzeba było prowadzić rowery
Podjeżdżaliśmy od wschodu; na naszym podejściu (Turia Polana, polana Prełuka, potok Prełuczny) jeszcze płyt nie ułożyli :)

don Enrico>> Nic nie wspominasz o leżącym opodal wodospadzie Wojewodin , jednym z piękniejszych w Karpatach. Czy pominęliście go specjalnie ? czy też nie wiedzieliście że jest tuż obok.
Czytałem wcześniej o wodospadzie a nawet widzieliśmy po drodze drogowskaz. Z mapy wyglądało jednak, że ścieżka, którą można dotrzeć na Połoninę z odwiedzeniem wodospadu nie bardzo nadaje się na rower z pełnym ekwipunkiem.

Tak więc, w poprzednim odcinku wjechaliśmy w las nad Prełuką a pojawiamy się ponad lasem, już na połoninnej części naszej góry. W tym lesie było więcej pchania niż jechania, tym bardziej, że dwukrotnie spadło z góry coś mokrego, zmuszając nas do ubierania peleryn i zmiękczając drogę. Każdy las gdzieś się kończy, ponad lasem pokazały się połoniny, ścieżka "się położyła", można znów wsiadać na siodełka.



Po odcinku korzenno-błotnym przejazd ścieżką przez połoniny był przyjemnością.



Zapomniałem na początku podać listy obecności - drugie 50% składu ekipy to Michał, Pysz junior.