Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Wątek: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

  1. #1
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,244

    Domyślnie Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Jakoś tak ze dwa, trzy lata temu szlak turystyczny drugi pod względem długości w Polsce sięgnął Rzeszowa. I, o dziwo, to Rzeszów ruszył się w kierunku szlaku, bo szlak kończy się tam, gdzie kończył się od lat: w Białej. A że od kilku lat Biała jest w granicach Rzeszowa to tym samym Szlak Karpacki im. Kazimierza Pułaskiego (zwany w Bieszczadach "granicznym", kolor niebieski, długość ok. 440km) biegnie do samego Rzeszowa.

    A skoro do Rzeszowa to trzeba nim przejść z Bieszczadów do Rzeszowa właśnie! W odcinkach, na spokojnie, bez pospiechu i naprężania się Część wschodnią tego szlaku przeszedłem sobie dwa lata temu sam w czterech odcinkach: Polana-Ustrzyki D., Ustrzyki D.-Jureczkowa, Jureczkowa-Huwniki i Huwniki-Przemyśl (końcówka szlakiem czerwonym). Po jednej z tych relacji zgadałem się z sir Bazylem, okazało się że i on wędruje do Rzeszowa na niebiesko. Ale, jak na nadchaszczownika przystało, na poważnie: od samego początku szlaku, z Grybowa. Postanowiliśmy połączyć siły i powędrować razem.

    Czas na wędrówkę z Przemyśla nadszedł w ostatni piątek, dwuosobowa delegacja klubu rzeszowskiego wyruszyła zaraz po pracy do Przemyśla na spotkanie z trzecim wędrowcem reprezentującym Roztocze. Punktem zbiórki i początku wędrówki była górna stacja wyciągu krzesełkowego w Przemyślu:


  2. #2
    Bieszczadnik Awatar agnieszkaruda
    Na forum od
    01.2008
    Rodem z
    Kampinos
    Postów
    519

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    ładnie ładnie ale co dalej ??
    Chciałeś dobrze a wyszło jak zwykle......:oops:

  3. #3
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,244

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    A dalej okazało się, że nasz oczekiwany towarzysz wędrówki poszedł sobie troszkę gdzie indziej i spotkamy się dopiero następnego dnia. Ruszyliśmy więc grubo po 20oo z Przemyśla w strugach deszczu byle do najbliższego lasu. Tam rozbiliśmy obóz i doczekaliśmy poranka. A rano udaliśmy się w kierunku punktu zbornego, jednego z fortów Twierdzy Przemyśl. Ku naszemu zaskoczeniu miast oddalać się od Przemyśla raz jeszcze do niego weszliśmy:



    ale bez poważnych konsekwencji. Spotkanie z "tym trzecim" nastąpiło w umówionym miejscu:



    Po chwili odpoczynku i zwiedzeniu fortu, który miejscami bardziej przypominał podzwrotnikową dżunglę niż dzieło rąk ludzkich:



    potoczyliśmy się dalej. A dalej były widoki:



    był Krasiczyn (który jaki jest każdy widział), były zaskakujące zwroty szlaku i jedno rozstanie. Nasz towarzysz po obiedzie ponownie wybrał własną drogę Wędrowaliśmy w koszmarnym upale, przy wilgotności przekraczającej granice rozsądku, w błocie i pokrzywach po szyję. Było fajnie A wieczorem, znów w komplecie, posiedzieliśmy przy ogniu pod wielką skałą. Pogadaliśmy, popatrzyliśmy w rozgwieżdżone niebo i koło północy udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. To był długi dzień, spod Przemyśla wędrowaliśmy prawie 12 godzin (w tym długi postój przy forcie, potem przy bunkrze linii Mołotowa i jeszcze obiad w Krasiczynie).


  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Kiedyś - równe 10 lat temu pokonywałam odcinek tego szlaku niebieskiego od Przemyśla do Krasiczyna rowerem, z nieletnimi dziećmi.
    Zwiedziliśmy fort Prałkowce i zjechali do szosy przepiękną drogą forteczną (marzenie rowerzysty).
    W drugiej części szlak był poprowadzony całkiem inaczej niż dziś - najpierw szosą do Tarnawiec a potem szedł samym brzegiem Sanu.
    W którymś momencie okazało się że do dyspozycji do marszu mam ścieżynkę szerokości 30 cm a rower prowadziłam już w Sanie, dzieci za mną - też.
    Do góry wcisnąć się roweru nie dało (metodą Wojtka), bo skarpa nad Sanem była niemal pionowa.
    W końcu dopchaliśmy te rowery do Krasiczyna, między drzewami prześwituje już zamek i widać w lesie jakieś domki campingowe. Wprost do rzeki prowadziła droga. Weszłam na nią pchając rower i wpadł mi po osie do gęstego błota, ja zaś po kolana, syn za mną, też wpadł po kolana, w błocie został mu but zaś rower mu się przewrócił i ugrzązł kierownicą w błocie.
    Drugi młody pozostał nieco z tyłu i nie wpadł.
    Jakiś nieznany a uprzejmy pan sam zdjął buty wszedł po kostki do błota i pomógł nam wyciągnąć z niego nasze rowery.
    Po czym w ogrodzie zamkowym w Krasiczynie (zamek był już zamknięty) umyliśmy nogi oraz buty w fontannie i wypłukali w niej skarpetki.
    Po czym szosą wróciliśmy do Przemyśla gdzie mieliśmy noclegi w tamtejszym PTSM.
    Przed wejściem do schroniska trzeba było jakoś oczyścić rowery z błota, więc na głównej ulicy pod stojącą tam pompą zaczęliśmy je myć.
    Na co podszedł pan ze Straży Miejskiej i zapytał "co pani tu robi".
    Na co ja "przecież widać, że myję rower".
    Mycie było już na ukończeniu, resztę błota można było sobie darować, mandatu nie dostaliśmy.

    B.
    Ostatnio edytowane przez Basia Z. ; 11-07-2011 o 22:28

  5. #5
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Cytat Zamieszczone przez Basia Z. Zobacz posta
    Do góry wcisnąć się roweru nie dało (metodą Wojtka), bo skarpa nad Sanem była niemal pionowa.
    Ilustracja do relacji Basi. San koło Krasiczyna. A to nie jest jeszcze najwęższy kawałek ścieżki :)


  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Ilustracja do relacji Basi. San koło Krasiczyna. A to nie jest jeszcze najwęższy kawałek ścieżki :)
    O - to nie ja jedna tam się wepchałam. :)
    Na ostatnich około 2-3 km jechać się niestety nie dało.

    B.

  7. #7
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,244

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Przy tym poziomie wody, jaki był w ostatni weekend, ścieżka byłaby nie tylko nieprzejezdna ale i nieprzechodnia.

    Ale Krasiczyn zostawiliśmy za sobą dzień wcześniej, w niedzielę obudzilismy się na sympatycznej polance, stoły aż prosiły aby przy nich usiąść i zjeść śniadanie! Ale nie było czasu, droga daleka przed nami - postanowiliśmy zjeść śniadanie po drodze.

    Wędrowaliśmy przez łąki i lasy,



    pokonywaliśmy przeszkody wodne



    i podziwialiśmy niecodzienne już niestety widoki...



    Upał, dziwaczne znakowanie szlaku (kilka razy byliśmy bliscy porzucenia "wyznakowanej" drogi bo łatwiej byłoby po swojemu, ale udaje nam się wytrwać na szlaku), upał!, grząskie lub bagniste grunty, upał!!, chaszcze po szyję i ten upał!!! połączony z duchotą i dużą wilgotnością zaczęły dawać się nam jednak we znaki. Szliśmy wolniej niż norma przewiduje, po ośmiu godzinach wędrówki mieliśmy pokonaną tylko połowę zaplanowanej trasy. Pochłanialiśmy litry wody, jedliśmy tylko z rozsądku bo głód gdzieś zniknął... Jeszcze się rozglądaliśmy, jeszcze się cieszyliśmy rozległymi panoramami:



    Aż wreszcie nastąpiła ta chwila: usiedliśmy na poboczu drogi, sprawdziliśmy czas, oceniliśmy nasze siły, oszacowaliśmy ilość wody w plecakach. Nie damy rady do Dynowa, wg mapy zostało jeszcze niecałe 4 godziny ale z naszym tempem w tym upale mogło zająć nam to może 5 a może i 6 godzin. Za długo, ostatni autobus nam ucieknie.

    Tylko jak wrócić do cywilizacji? Autobusy w niedzielę po południu po takich przysiółkach nie kursują, do kolei daleko, do naszych samochodów jeszcze dalej... Jak się wydostać z tej wiejskiej sielanki? Postanowiliśmy sprawdzić najbliższy przystanek PKS, może jednak. I wtedy... I WTEDY...

  8. #8
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Kapitalne klimaty,też to lubię...
    Pozdrav

  9. #9
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,133

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Bo Bieszczady to wersja lekka łatwa i przyjemna,
    a dla prawdziwych twardzieli pozostaje Pogórze.

  10. #10
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,244

    Domyślnie Odp: Lajtowy spacerek przez Pogórze Przemyskie

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    Kapitalne klimaty,też to lubię...
    Pogórze jest warte grzechu

    Cytat Zamieszczone przez bartolomeo Zobacz posta
    I wtedy... I WTEDY...
    I wtedy, gdy zaczęliśmy się zastanawiać jak? i którędy? zatrzymał się obok nas samochód. A z samochodu wysiadł (o dziwo bez roweru) sam mistrz dwóch kółek i zdobywca Połoniny Równej: Wojtek Pysz! I z uśmiechem zaproponował, że nas do cywilizacji podwiezie!

    Zrobiliśmy na drodze małe zamieszanie, bo trzeba było się trochę ogarnąć zanim wejdziemy do Wojtkowego automobila, jedni się przebierali, inni myli w strumieniu i w koło padały pytania: "A skąd?" i "A jak?". No bo jak to możliwe, żeby w pięć minut po podjęciu decyzji o skróceniu trasy zatrzymywał się obok kolega z forum i proponował wybawienie z kłopotów?

    Wojtku, raz jeszcze dziękujemy, że zlitowałeś się nad trzeba ubłoconymi po kolana wędrowcami. Że zapakowałeś nas do swojego czyściutkiego autka i zawiozłeś do cywilizacji. Że dzięki Tobie po długiej wędrówce w upale nagle zniknęły zmartwienia a w ręce pojawiło się coś ZIMNEGO do picia

    A na trasę do Dynowa wrócimy! Jak troszkę temperatura spadnie

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pogórze Przemyskie- relacja
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 01-07-2017, 01:20
  2. Pogórze Przemyskie czy coś dalej?
    Przez phantom22 w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 08-04-2012, 15:01
  3. Pogórze Przemyskie oraz Góry Sanocko-Turczańskie
    Przez Basia Z. w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 130
    Ostatni post / autor: 05-03-2009, 20:36
  4. Pogórze Przemyskie - artykuł w "npm"
    Przez lucyna w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 91
    Ostatni post / autor: 26-05-2008, 19:39
  5. Pogórze Bukowskie-przewodnik "Pogórze Karpackie" Krzysztofa Wojtycza
    Przez lucyna w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 83
    Ostatni post / autor: 05-03-2008, 20:06

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •