No i właśnie dla podanych tu powodów się tam wybieram, cisza i spokój. Coraz trudniej osiągalne w innych miejscach w bieszczadach
No i właśnie dla podanych tu powodów się tam wybieram, cisza i spokój. Coraz trudniej osiągalne w innych miejscach w bieszczadach
[QUOTE=ja442;121308 wystarczy mi wrażeń przy samotnym przemierzeniu otrytu:)[/QUOTE]
Tylko za bardzo nie przesadzaj z cichym zachowaniem na ścieżce i skradaniem się jak wytrawny tropiciel
Przechodzi ona kilka razy przez młode i gęste zagajniki bukowe ...a tam wiadomo można się nadziać na "burego" a tego kolesia na Otrycie sporo.
http://www.lwow.com.pl/
“Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże zapomnij o mnie” – Adam Mickiewicz ( i )
http://www.stowarzyszenieuozun.wroclaw.pl/index.htm
Zaplanowana pierwsza część trasy wiedzie szlakiem z Lutowisk do chaty Socjologa.
Dużym minusem tego rozwiązania jest to że ten odcinek szlaku został zamieniony przez drwali na drogę zrywkową.
Ciekawszą opcją jest wyjście ze Smolnika kreskówką i po dotarciu (ok.0,5h) do pojedynczego zabudowania skręcić w lewo w stara drogę która sympatycznym trawersem wspina się na Trohaniec, dzięki czemu ominiemy zrywkówkę i mamy swoją niepowtarzalną wersję.
Enrico... jaką kreskówkę? Widać dawno nie byłeś w tym rejonie... Stokówki rozwidlają się w wielu miejscach, większość z nich pozarastana. A te które nie są zarośnięte, są używane do zrywki drewna więc rozjeżdżone. Poza tym ktoś kto pisze że nie dla niego pozaszlakowe wędrowanie nie wybierze się tamtędy... Dziko faktycznie na Otrycie jest. Natomiast szlak jest przetarty. Zwalonych drzew na szlaku może kilka, pomiędzy Gwidonówką a przełęczą pod Hulskim. A i to ścieżka wydeptana bokiem. Co do misi to można spotkać raczej tropy lub ich ślady. Mi jakoś się od lat nie udało dostrzec takowego. Choć faktem ze za bardzo się nie starałem. I nie polecam się starać innym. Spotkać można takowego raczej zaskakując go. A zaskoczony miś może poczuć się nieswojo Z innych zwierząt to od groma rogacizny, wilków, wiewiór, ślimaków, motyli no i Kazan przy Chacie. A ten może zamęczyć patysiami :D Co do pogłowia ludzi to faktycznie można ich nie spotkać przez cały dzień na tym szlaku. Ale za to cisza jest... No i punkt widokowy z polanki przy Chacie na połoniny...
Pozdrawiam
P.S. A! trawersy się nie wspinają...
Sturnus :
Dla mnie kreskówka to jest to samo co stokówka (taka prywatna definicja)Enrico... jaką kreskówkę? Widać dawno nie byłeś w tym rejonie..
a ta o której pisałem prowadzi m.in do gminnego wysypiska i raczej nie jest zarośnięta.
Otryt albo się kocha albo nie... ja należę do tej pierwszej grupy i bardzo polecam przejście tej trasy. Co do widoków to nie zgodzę się (choć nie mam zdjęć by poprzeć swoje słowa),jak już wyjdziesz na pierwszy szczyt co chwila będziesz miał coś ciekawego do pooglądania. Widok ze szczytu Chaty Socjologa niesamowity. No i sama Chata ma fajny klimat, choć jest inaczej niż było przed odbudową... to pod pewnymi względami nic się tam nie zmienia i oby było tak jak najdłużej. To, że trasa nie jest super zadbana osobiście odczytuję na plus, mniej turystów od siedmiu boleści. Najbardziej lubię podejście do Dwernika, tylko jak zdarzy Ci się zajechać autobusem przystanek dalej i wysiądziesz obok "Piekiełka" (nie wiem czy istnieje ta knajpa dalej) to Twoje plany do wyjścia na szlak mogą ulec zmianie. Nawet jak będziesz się bardzo opierał.
PS. Nie zapomnij latarki a przed miśkami uciekaj w dół
Ostatnio edytowane przez radoos ; 15-07-2011 o 09:56
I może przestańcie już reklamować ten Otryt, tam nawet McDonalda nie ma!
Niestety wybrałem trasę z lutowisk bo tak jak mówię, ograniczają mnie połączenia autobusowe. Z ustrzyk górnych ciężko się dostać do Dwernika...
"Ugryzłam" Otryt trochę inaczej - z Chmielu zieloną ścieżką przyrodniczą do Chaty Socjologa, do przełęczy szlakiem a powrót drogą obok rezerwatu Hulskie. Co prawda nie wiem czy w tygodniu można tą drogą swobodnie zejść, bo szaleją tam drwale (trafiłam tam w niedzielę, więc nie było problemu)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki