Cen aktualnych nie znam, bo one zmienne są jak pogoda...
Co do wypoczynku na polach namiotowych, to bywa z tym róznie - skłaniałbym się ku temu co pisze As (czy jest jakiś sposób na wyrażenie myśli tak, aby nie sprowadzało się to do jednego: TWA? ;-))

Solina - ruch, ścisk, gwar, hałas, śmietnik - mowa o tym najbardziej znanym polu. Ale przeżyć się da.
Solina - taki kamping + pole po lewej jak sie wjeżdza do Soliny od Myczkowa, wiekszy spokój, duzy ruch, dalej do jeziora.

Polańczyk - pole przy promie zawsze było przyjemne, choć z czasem coraz bardziej ludne i hałaśliwe. Przyciasnawe, może lepiej na wyspę się dostać i tam poszukać. Ale pól tam jest od groma, jak wszędzie nad zalewem.

Wołkowyja: jedno pole przy zatoce która podchodzi pod skrzyzowanie. Poza weekendami raczej spokój. Obok "kapielisko" więc przychodzi sporo "gości" z poza pola. Trochę śmieci, wc jak w Kazachstanie (bez obrazy), albo w Średniej Wsi (to żart, jakby co ;-)). Przy brzegu muł. Jak jest niski poziom wody to duży muł.
drugie pole - zjazd w prawo jak sie wjeżdza do Wołkowyji od Bukowca. Jeszcze przed smażalnią na zakręcie. Mniej ludzi, większa zatoka. WC zawsze było j/w chyba że sie coś w pprzednim sezonie zmieniło. Niski stan wody = kąpiele błotne (gratis - nie doliczają do ceny noclegu ;-))

Bukowiec - było (chyba nadal jest) takie dość przyjemne pole pomiędzy dwoma mostami, po prawej jak się jedzie z Wołkowyi. Standard bywał jak wyżej, ale spokój był znacznie większy. W dzień turystyka aktywna, więc śmigające 30m od namiotu samochody nie powinny zbytnio przeszkadzać

Chrewt - kultowe dla niektórych pole namiotowe ;-) Dawniej bywało całkiem, całkiem, ale teraz ścisk niesamowity. WC, prysznice, itp są. Wypożyczalnia sprzętu, jakiś brodzik toże. Drewna na ognisko brak - przez te lata wyzbierali i wykarczowali nawet jagody ;-) Zatoczka płytka, ale przyjemna.

Zawóz, Werlas - imho dużo wiekszy spokój niż gdzie indziej, byłem też kiedyś pod namiotem przed Olchowcem, zjeżdza się w lewo w dół w stronę zalewu. Tam był zdecydowanie najmniejszy ruch, ale to było ze 4 lata temu, więc się mogło pozmieniać.

W/w i pare innych testowałem wielokrotnie. Nie wybieram się już w tym wcieleniu nad zalew pod namiot, ale też nie odradzam, można spędzić tam również parę miłych chwil.