Cóż, miejsc gdzie pola są nieczynne jest więcej w Bieszczadach. W większości wypadków nikt nie robił problemów, gdy tam się rozbijałem z namiotem. Wyjątkiem był teren prywatny. Warunek - zachować się porządnie, nie robić bałaganu. Na mapie nie pisze "już nieczynne". Dotyczy to pól będących w gestii nadleśnictw, baz studenckich, stanic harcerskich. Nocowałem na terenia bazy Rabe w listopadzie (nieczynna) i nikt się nie czepiał. Pole w Duszatynie też jest nieczynne od kilku lat i nikt nie robi z tego powodu problemu. Najlepiej zapytaj na miejscu leśniczego.
Długi
Zakładki