..nie znacie się.. tu chodzi o rozbicie się na dziku... jakieś poturbowane kartoflisko albo cuś...
no bo jak to... inaczej
końtakt z naturą... to podczas głębokiej medytacji a nie w Bieszczadach
..nie znacie się.. tu chodzi o rozbicie się na dziku... jakieś poturbowane kartoflisko albo cuś...
no bo jak to... inaczej
końtakt z naturą... to podczas głębokiej medytacji a nie w Bieszczadach
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki