Poprzedni, piąty dzień zakończył się biwakiem na przełęczy Tarnita La Cruce. Do samego wieczora była dobra widoczność. Nie zrobiłem jednak żadnych zdjęć, odkładając to na poranek, kiedy wschodzące słońce oświetli świat ostrymi promieniami. Rano jednak słońce nie wylazło zza chmur a i później nie chciało się pokazywać. Pakujemy manatki i w drogę.
Idziemy na Pietrosul (Petrosul, Petros, Pietros – jak kto woli). Najpierw kilka razy do góry i na dół przez kilka szczycików i przełęczy.
Tutaj trasa dnia szóstego: http://ciekawe.tematy.net/2011/rodni...ki/mapka_6.jpg
Ostatni ze szczytów przed Pietrosulem to Rebra 2268, na mapce błędnie podpisany jako Buhăescu Mare. W niektórych miejscach trzeba zrzucić na dół kijaszek i pomagać sobie rękami przy schodzeniu.
Na przełęczy Curmătura Pietrosului zostawiamy plecaki, schowane za kamieniem. Ten mniejszy, to mój (80 + 20l).
I już widać dość blisko cel naszej wędrówki - punkt meteorologiczny na szczycie (domek z antenką po lewej).
Zakładki