A poza tym jak można nie mieć konta na fejsie!Ja rozumiem, że google+, ale...
Buba dawaj z NK na fejsa
A kolega new Połonina nam się wystraszył?czy zamieszkał w tym lesie???
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
zgubił się w podmiejskim lasku...
Tak sobie czytam i czytam...wydaje mi się, że Szacowny Człowieku Wietrze, zwyczajnie zacznij żyć, jak Ci podpowiada serce. Żyj w zgodzie z sobą i swoimi wartościami. Wtedy świat oceni, czy zostałeś zakapiorem czy nie. Ale nie rób nic na siłę, zwłaszcza nie kopiuj żadnej z postaci opisanej przez znanego pisarza. I nie ogłaszaj na żadnym forum, ani w żadnej gazecie, że dołączyłeś do grona tamtych ludzi, żyjących swoim życiem, wedle swoich kodeksów i chadzających swoimi ścieżkami. Ja tu w mojej Kotlince mógłbym wskazać ze dwie dziesiątki potencjalnych 'zakapiorów'. Ale nie mam zamiaru pisać o nich legend, ani wtrącać się w ich życie. Niech sobie żyją jak chcą, choć będą zapomniani (nie odkryci?).
Przybądź w Bieszczady i zacznij w nich żyć. Żyj jak chcesz i nie szukaj poklasku. Połonina za nim nie ganiał. Nie trąb o swoim planie, tylko go wykonaj. Jeśli nawet nikt nie dołączy Cię do 'panteonu', to i tak będziesz mógł zawsze spojrzeć w lustro bez wstrętu lub żalu. Nie będę się z Ciebie nabijał, że masz taki plan. Ale jeśli będziesz nadal tu pisywał o nim, to zacznę. Bo z dwojga złego lepiej się śmiać niż płakać w takich razach:)
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
No, akurat z tego, co wiem, Człowiek Wiatr właśnie ten swój plan realizuje. Pewno nawet już się pakuje.
Jeśli chodzi o kopiowanie - sądząc po opisie, chodziło mu raczej o zajęcie opróżnionego po śmierci Jędrka tronu króla Bieszczadów (co wcale nie jest proste, bo to był człowiek wyjątkowy!), niż o jego naśladowanie. Ani ubiór, ani to, czym chce się zajmować, raczej do wizji naśladowania Jędrka nie pasują. Prędzej do Majstra Biedy.Już mnie tutaj nic nie trzyma
W każdej chwili mogę iść
Jeszcze tylko zegar oddam ten
Bo za ciężki by go nieść
Z przebieraniem się za Jędrka to ja miałem pomysł, ale to miała być rekonstrukcja - i to w wykonaniu wielu osób - a nie utożsamienie się.
Człowieku, Ty sam łamiesz prawo przynajmniej kilka razy dziennie, nawet sobie z tego nie zdając sprawy. I nie każde złamanie prawa jest przestępstwem. Poza tym, pierwsi chrześcijanie byli skazywanie na pożarcie przez lwy właśnie za łamanie prawa, które zobowiązywało wszystkich mieszkańców Imperium Rzymskiego do oddawania czci bóstwom państwowym. Czyli, wg Ciebie, nie byli męczennikami?
A tymi gałązkami to się, Sylwek, nie przejmuj. Już pisałem, że to jest idiotyczne prawo, nie wiadomo dlaczego i przez kogo wymyślone (prawdopodobnie jeszcze w czasach PRL w ramach pokazywania obywatelom, "kto tu rządzi", ewentualnie żeby mieć haka na koczujących w lasach opozycjonistów), nijak nie mające się do warunków pracy leśnika. Leśnicy są wdzięczni za zabieranie z lasu chrustu po wyrębie, bo dzięki temu zmniejsza się zagrożenie pożarem.
Do niedawna jeszcze w tzw. wolnej Polsce funkcjonował peerelowski zakaz wywieszania flag poza świętami państwowymi (też szczęśliwie nieegzekwowany). Jeśli mam wybór: być patriotą i "przestępcą" albo przestrzegać takiego "prawa", to już wolę to pierwsze. Mamy takich reliktów jeszcze sporo.
Ostatnio edytowane przez Samotny Włóczykij ; 07-09-2011 o 09:14
To powiedz mi, po jaką cholerę chciałeś mnie uczyć życia na dziko, skoro to wszystko są przestępstwa? Kupy się nie trzyma to, co piszesz. I ciekawe, że musiałeś się aż radzić kolegów. Czyżbyś nie znał prawa, którego masz obowiązek strzec?
Z tego, co mi wiadomo, wspomniany zakaz dotyczy zwierząt mających chronione ustawowo ostoje. I to nie jest tak, że jak chodzisz po jakimś miejscu, żeby zobaczyć puchacza, to cię od razu karzą, tylko jak wejdziesz na obszar ostoi. I to raczej nie ja chciałem zajmować się liczeniem zwierzyny, tylko Sylwek. Tak na marginesie - chroniona jest większość ptaków, także np. bocian biały. Czy do liczenia boćków trzeba mieć zezwolenie? Dlaczego jeszcze nie zostałem ukarany za liczenie jemiołuszek u mnie na osiedlu zimą? Czy łabędzie nieme w Parku Łazienkowskim wolno liczyć? Nie chcę Cię obrażać, ale to jest śmieszne.
Słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak strajk włoski? To właśnie pokazuje, do czego prowadzi takie przestrzeganie prawa, jakie Ty proponujesz.
Leśnik może i nie ma prawa rozdawać gałęzi na prawo i lewo (choć byłby to chyba jedyny przypadek, w którym odpadki traktowane są jako dobro państwowe), ale ma obowiązek chronić las przed pożarem . Chyba, że Twoim zdaniem pożar lasu też jest własnością państwa.
W Parku Narodowym nikt z nas nie chce mieszkać, ani w ogóle chodzić poza szlakami, więc nie rozumiem, po co o tym piszesz. Żeby obrócić w absurd to, co piszemy?
No, ale już wiemy, przynajmniej, że są tacy ludzie wśród służby leśnej, którzy będą starali się specjalnie polować na zakapiorów i obrzydzać im życie tylko po to, żeby uzasadnić, że konsumpcjonizm jest dziś jedyną możliwością, i tym samym żeby utorować drogę do luksusowych willi w Bieszczadach bogaczom w wypasionych furach. Wtedy wszystko będzie się odbywało legalnie, bo w razie czego będzie można zmienić prawo. A nawet, jeśli nie, to "obrońcy prawa" tacy, jak Ty, będą musieli grzecznie podkulić ogon pod siebie czy będą chcieli, czy nie. Przykładów tego widziałem dosyć, w postaci willi pobudowanych w dolinkach jurajskich i w Puszczy Kampinoskiej. Nie zdziw się, jak pewnego pięknego dnia zastaniesz swój las otoczony płotem z napisem TEREN PRYWATNY, i dowiesz się, że nie jesteś już potrzebny. Były już zakusy na prywatyzację lasów, a przy rosnącym zadłużeniu Polski i kryzysie mogą wyjść różne rzeczy. Grecja z tego co pamiętam została nawet zmuszona do prywatyzacji parków narodowych. Na złość babci, niech mi uszy odmarzną.
To stara, esbecka metoda nękania ludzi - liczenie na to, że nikomu nie będzie się chciało włóczyć po sądach - i będzie wolał opuścić Bieszczady. Nawiasem mówiąc, to jest sposób wyłącznie na porządnych ludzi - na prawdziwych szkodników, kłusowników i złodziei, już nie, bo oni tego typu utrudnienia wliczają w koszty jako dodatkową atrakcję, a sądy ich zwalniają przeważnie od odpowiedzialności z racji "niskiej szkodliwości społecznej".
Mam nadzieję, że Twój przełożony zastosuje kiedyś wobec Ciebie podobne zasady strajku włoskiego, i zobaczysz, jakie to przyjemne. O ile będziesz w ogóle z stanie cokolwiek z tego zrozumieć.
Ostatnio edytowane przez Samotny Włóczykij ; 07-09-2011 o 10:18
Włóczykiju, weź sobie na wstrzymanie i nie wyjeżdżaj z osobistymi wycieczkami. Masz swój pomysł na życie - Twoja rzecz. Ale wmuszanie tego pomysłu w nas coraz bardziej natrętnymi metodami, zbliżającymi się niebezpiecznie do ataków personalnych, nie jest dobrym pomysłem.
Poczytaj o prawie Godwina, jesteś już niedaleko spełnienia wszelkich warunków.
Chętnie użyłbym ładniejszego określenia - bardzo proszę o podanie przykładu, jak takie określenie miałoby wyglądać. Niestety, w wypowiedzi mojego rozmówcy była zawarta wyraźna sugestia. A tego rodzaju nękające zachowania różnych służb znane mi są także w obecnej Polsce (jeśli nie pamiętasz, że stosowano je w PRL-u, to możesz się spytać ludzi, którzy to pamiętają, zwłaszcza dawnych opozycjonistów). Tylko dziś na ogół robi się to dla wykazania się i zarobku, a nie dla pokazania, że się ma rację.
Poczytaj sobie wypowiedzi innych forumowiczów, które nie zbliżają się do ataków personalnych, tylko po prostu nimi są.
Ja żadnego pomysłu w nikogo nie wmuszam - tylko odpowiadam na ataki.
Ostatnio edytowane przez Samotny Włóczykij ; 07-09-2011 o 11:14
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki