Według sugestii temat przeniosłem tutaj.
Zacznę może tak
Nie kwestionujmy czegoś tylko dlatego że sami tego nie robimy.
Teraz odniosę się ściśle do tego co napisałeś.
Cyklistów dzielimy na tych co cyklozę we krwi mają i dla nich trasy poniżej 100km to zbyt mało.Są też niedzielni cykliści dla których przejechanie się rowerkiem do pracy to już spory wysiłek.Są także i ci którzy dla przyjemności jeżdżą od czasu do czasu gdy pogoda odpowiednia.Sporą grupę stanowią ci co stale poprzeczkę sobie wyżej ustawiają.
Można tak wyliczać bez końca.Co cyklista to inny sposób poruszania się i każdemu co inne odpowiada.Tak więc w zależności jaką grupę będziemy oceniać możemy napisać czy dystans 200km jest możliwy do przejechanie przez niego czy raczej wątpliwe.

..."Zeby przejechac 200 km na rowerze to trzeba sie niezle uwijac"...
Zgoda.ale
Jednakże 200km można pokonać 6.40 przy 30km/h i tutaj można się ujechać
ale także 200 km pokonamy w 10godz 20km/h robiąc co 30km pół godz.przerwy.
W obu przypadkach dystans pokonany ale nie każdy musi zapylać 30km/h

..."Dla niedzielnego rowerzysty dystan nierealny do pokonania"...
Zgoda ale
Jakbyś prześledził dokładnie stronkę to sam byś się zdziwił ilu takich niedzielnych cyklistów bije kolejne duże dystanse.Mówimy tu o 200-300 bez zbytniego przygotowania tak z marszu.Może podam taki przykład.W tegorocznym wyścigu Bałtyk Bieszczady na dystansie 1000km jechało ponad 60 uczestników w różnym wieku.Spotkałem tam gościa który powiedział że w tym roku przejechał jedynie 1500km,a mimo tego zdecydował się na start.Tak więc nie nogi nie tężyzna fizyczna potrzebna ale tęga głowa.

..."Nawet dla dobrego amatora jest to ogromne wyzwanie"...
Tutaj zgody nie ma.
Dobry amator z takim dystansem radzi sobie bez problemu.Jedynie góry mogą stanowić pewien problem.Jeżeli ktoś całe życie kręci po równinkach to górki mogą stanowić pewien problem.No ale jeden zaliczy ten dystans w 6 godz a drugi może go zaliczyć w 8.Nie było mowy o limicie czasu,a rozpatrujemy tylko możliwości.

..."Zatem bez zaplecza(czytaj kogos w samochodzie,ktory poda plyny) nierealne do wykonania"...
W zeszłym roku kumpel jeździł dużo po Kanadzie i był w szoku że tak trudno w terenie zdobyć tam coś do picia czy jedzenia.Musiał wozić wszystko ze sobą.Ludzie ogrodzeni płotami bojaźliwi bez kontaktu.No ale tu Polska właśnie i co wioska to sklep,a w nim to co człowiekowi (cykliście)potrzebne do przetrwania.Na przestrzeni wielu lat co kręcę się po bezkresach w 90% Bieszczadach(niedzielnym nie jestem)nigdy za mną wóz z zaopatrzeniem nie jechał.
Tak więc jak już ktoś zauważył sklepów ci u nas dostatek i ludzie bardziej życzliwi.
Jestem pewny że jak osłabniesz na trasie,a pieniędzy akurat zabrakło to w pierwszym lepszym domostwie kromkę chleba dostaniesz,a może coś więcej.
Gdy się ktoś zamierza z dwu setką uporać to w kieszenie ładuje tyle "dopalacza"aby
na całość trasy starczyło.

..."ale ich predkosc jazdy to z kolei 10-15km/h Zatem na przejechanie 200km potrzebuja minimum 2 dni."...
Przy 15km/h nawet z sakwami dla tych co to lubią to ok 13godz dokładając 2 godz na przeróżne postoje to 15 godz.Więc o jakich tu dwóch dobach mowa.
Rozpatrujemy tu możliwości,a one tkwią w wielu cyklistach więc zakładanie że jest to nie możliwe jest błędne.

...".Nie mowcie mi tez o mozliwosci odpoczynku i zjedzenia odpowiedniego posilku w czasie jazdy,bo to najwieksza pierdola"...
Nie mówiłem więc zgoda.ale
Każdy mierzy swoją miarką.Tak aby przykładem poprzeć.W zeszłym roku kumpla zaprosiłem w Bieszczady aby z Dużą Pętlą go zapoznać.On 100kg żywej wagi a ja 70.Na półmetku 100km w Ustrzykach G na popas wstrzymanie.Ja kromkę chleba z kieszonki i picie z bidonu,a on obiad zamawia.Oczy przecieram ze zdumienia.
Po takim jedzeniu ja bym chyba zaniemógł,a on dzielnie kolejną stówkę zaliczył.
Ja muszę na małym głodzie dojechać do mety bo jazda z pełnym brzuchem to męczarnia i kolka na każdym podjeździe.No ale podany przykład mówi że każdy człowiek jest inny i zakładać nie można że coś jest pierdołą.

..."Zatem z rezerwa podchodze do opowiesci o pokonaniu 200km na rowerze w ciagu jednego dnia"...
Rozumiem że ta rezerwa o której wspomniałeś to margines na to że jednak coś jest możliwe i może moje wywody są tego dowodem.

..."Waldi bez przesady.Większość ludzi spędzających wolny czas na rowerze poświęca temu nie więcej niż 2 do 3 godzin jazdy"...
Tak jak wspomniałem na wstępie w zależności którą grupę oceniamy tak przedstawiamy ich możliwości.Większość powiadasz no i tu pewnie racja ale jest ta mniejszość,której wspomniany dystans nie przeraża.Tak więc gdy większość nie może a mniejszość może dowodzi że dystans jest do przejechania.
To tak samo jak z łażeniem, po górkach.Większość zapyla na Tarnicę i tam ma kres swoich możliwości,a mniejszość jeszcze zaliczy przeł. Bukowską i wskoczy z rozpędu na połoninki.
..."Link,który podałeś nie odnosi się do niedzielnych rowerzystów,którzy na rower wsiadają sporadycznie i za żadne skarby nie przejadą 200km za jednym"...
Jak sądzę nie zapoznałeś się dokładnie ze wskazaną stronką stąd Twoje stwierdzenie.
Są tam ludzie z czołówki listy którzy deptają pedałki niemal codziennie i o nich nie mówimy bo dla nich dystans 200km to bułka z masłem.Ale jest tam z tysiąc osób,a wśród nich wielu którzy tak z dnia na dzień 200-300- i więcej kręcą.
Jak można nazwać kogoś takiego który czeka na wakacje żeby więcej pojeździć bo wcześniej jedynie krótkie trasy robił.Więc stwierdzenie że za żadne skarby czegoś zrobić nie można jest błędne.

..."nie dałbym rady walnąć 200 na dwóch bidonach,bez batonów i żeli"...
Zgoda ale.
Kto to napisał bo jakoś odnaleźć nie mogę.
Widzisz i cały czas odnosisz to do siebie.To że Ty nie możesz nie jest powiedziane że ktoś inny tego nie zrobi.Przejeżdżam Dużą Pętlę +-200km w miesiące letnie i przy 30+ więc nie zliczę bidonów które wypróżniam jest tego sporo.Żadnych żeli nie stosuję.Wożę ze sobą kanapki z dżemem,miodem,kupuję banany,drożdżówki,batony,czekoladę,ciastka w zależności od potrzeby.
No ale tą samą trasę przelatuję w listopadzie,a bywa że w grudniu 10+ przy suchej drodze i jeden bidon wystarczy ewentualnie dwa.Tak więc musimy rozpatrywać różne przypadki.Ty nie możesz a ktoś inny przejedzie bez problemu.

..."7 czy 8 godzin morderczego wysiłku,bez odpowiedniego uzupełniania płynów i kalorii jak sam na pewno dobrze wiesz nie jest zalecane"...
No i na koniec zgoda wyjaśniać chyba nie ma potrzeby.

Jak rozpocząłem tak i zakończę.
Nie kwestionujmy czegoś tylko dlatego że sami tego nie robimy.
P.S Mam nadzieję że i Ty hucu kiedyś swoje 200 zaliczysz o czym nas poinformujesz czego Ci życzę