Hej Buba, do Górskiego Oka zmierzaliśmy coś ok 7.30-8 więc w sumie widzieliśmy tylko tego pana z małym powozem i jakąś panią. W drodze zaraz za wioską niczego takiego nie namierzyliśmy co mogłoby stanowić miejsce spania drwali, albo przegapiliśmy. Samo otoczenie stawu przepiękne, ale te chałupy tam tak jakby od czasu do czasu jednak zamieszkiwane przez kogoś.
Co do trasy gruzawików to ja bym obstawiał że górą, ale mogę się mylić, na tym odcinku spotkaliśmy tylko jedną ładę. W ogóle to wg stanu na sierpień 2011 możnaby do Werchniego Jałowca dojechać od strony B.Czeremoszu osobówką, co z resztą miejscowi czynili.
P.
Zakładki