Henryk I Rzeszowski to wie i dlatego w długie weekendy i pogodne dzionki
uważnie obserwuje harcowników z innych rejonów naszego wielkiego kraju, przybywających na rozległe tereny Księstwa Bez Granic.
Jego zagony mają baczenie na poczynania Rycerstwa Krośnieńskiego, "Lukiającego" i wszelkie inne.
Języków i jeńców brać nie kazał, więc penetrowaliście teren nie niepokojeni.
Część materiału śledczego z omawianego czasu:
O20.JPG




Odpowiedz z cytatem
Zakładki