Pikuj jest w tym roku modny.
Czekam na kolejne odsłony.
Pikuj jest w tym roku modny.
Czekam na kolejne odsłony.
Ja też się ustawiam w kolejce :)
Przy okazji: moje "mapiarskie" zboczenie zmusza mnie do zameldowania, że opisywana miejscowość miała na polskich mapach przedwojennych polską nazwę Zdeniowa a potok, nad którym leży, Zdeniówka.
Ale to na mapie tylko,..to wolne tłumaczenie ...,to nie "Polskie" było, raczej Zdenovo.(chyba ,że została nazwa po CK )
Po zakarpackiej stronie, do dzisiaj dużo ludzi po Czesku mówi,dużo więcej niż po "drugiej stronie" po Polsku.
Luki,pisz..., czekam z niecierpliwością na cd. i pozdrawiam Was
ps.a Pikuj nie modny , ale "dumny" jest , tak myślę Enrico, może by jeszcze tam jaki RIMB zrobił :)
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Zgadza się, ale na potrzeby mojej "pisaniny" przyjąłem formę widniejącą na - jak na razie najbardziej aktualnej mapie tych terenów, czyli "Bieszczady Wschodnie" W. Krukara.
P.S. Tak to już jest z nazewnictwem terenów górskich, a zwłaszcza wschodniokarpackich, że każda z nacji rządzacych w przeszłości tymi obszarami zostawiła jakieś swoje piętno "nomenklaturowe". Dotyczy to oczywiście nie tylko miejscowości, ale i szczytów (np. Stoj, Stoh, Stohy - wszystkie te wersje należało by chyba uznać za prawidłowe, podobnie jak bieszczadzki Krzemieniec - Kremenaros). Cóż, na potrzeby relacji trzeba jakąś formę wybrać. Generalnie przyjmuję taką zasadę, że na terenach dawnej RP używam nazw polskich, natomiast poza jej obrębem - aktualnych tłumaczeń (czyli wziętych z map) na język polski. Oczywiście jak każdy człowiek jestem jednak omylny, więc wszelkie uwagi chętnie przyjmę.
P.S.2 Kolejne odsłony w miarę możliwości jak tylko starczać mi będzie czasu, więc wszystkich szanownych przedmówców proszę o cierpliwość (i wyrozumiałość).
Na początek przypomnę w skrócie stwierdzenie don Enrica, że dyskusje topografoczno-historyczno-etnograficzne nie są zakazane, a nawet należą do dobrych obyczajów. Więc sobie podyskutuję.
Kontynuując urojenia zdziwaczałego "mapiarza", przedstawiam następujące spostrzeżenia:
- Na mapie Bieszczady Wschodnie Krukara z 2010 r. (nowszej nie mam) występują dwie nazwy: Żedniewo i Zdeniowa
- Na mapie polskiej WiG mamy Žděňovo i Zdeniowa
- Na mapach ukraińskich jest Жденієво, na rosyjskich Ждениево (transkrypcja fonetyczna: Żdenijewo)
- Węgrzy piszą Szarvasháza
- Słowacy piszą Žďeňovo lub Ždeňová (słyszałem, mapy słowackiej osobiście nie widziałem)
Twoja nazwa jest Żdeniowa jest więc według mnie UNIKALNA, czyli NIKT jej do tej pory NIGDZIE nie użył! Ale mogę o czymś nie wiedzieć i chętnie się dowiem :)
Z drugiej strony - tworzenie nowych nazw chyba nie jest zakazane![]()
A mnie osobiście nazwa Żdeniowa najbardziej mi się podoba, może i unikalna, ale tak mi dobrze brzmi.
A przy okazji LUKI rozwiązałeś zagadkę
http://forum.bieszczady.info.pl/show...le-.../page141
.
Bravo !
Już teraz wszyscy wiedzą co to za cerkiew.
Zdjęcia po kolei to:
1) cerkiew w Zbynach...
Dzięki Don Enrico, dopiero teraz to zauważyłem, tak byłem pochłonięty moją "pisaniną". Chociaż muszę stwierdzić, że zaliczyłeś mi poprawną odpowiedź "awansem" i trochę na wyrost, bo nigdy nawet nie zauważyłem tego pytania w tamtym wątku
.
P.S. A co z "błotami" w tytule mojej relacji? Czy nikt na prawdę nie domyśla się o co może chodzić? Dla ułatwienia dodam, że nie miałem na myśli takich błot, jakie występują np. na Polesiu, a raczej takie, jakie możemy odnaleźć miejscami np. na Krymie.
Ha, ha - mieliście rację! W wyniku mojego niedopatrzenia powstała hybryda pomiędzy wersją Żdeniewo, a Zdeniowa i to całkiem przypadkowo ( nie było moim zamierzeniem sprowokowanie tej dyskusji, ale dobrze wyszło - przynajmniej wszyscy czytelnicy niniejszego forum bedą mogli opanować nazwę, czy też nazwy niegdyś używane tej karpackiej miejscowości).
Luki, odpuszczamy nazwę i czekamy na rozwój wypadków; mnie najbardziej ciekawią te błota :)
No, wreszcie pytanie na temat. Jeśli chodzi o te błota, to właśnie moją intencją było sprowokowanie dyskusji.Ta nazwa - "zakarpackie błota" trochę celowo sprowadza tok myślenia potencjalnych czytelników na manowce, ale może w trakcie mojej relacji pojawią się jakieś sugestie (a może ktos już tam był i wie, co mam na myśli?). Jeśli nie to sprawa rozwiąże się wkrótce sama.
P.S. Ciąg dalszy niedługo, proszę o cierpliwość...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki