"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
szlak trafił wyprawę... jasny gwint... a w każdym bądź razie jest okrojona i nie zajrzę do Maniowa, ani do Roztok GRn, ani do Balnicy, ech....:/... kierownik zabral mi 3 dni z urlopu i dostalem tylko dwa... ale za rok na pewno do nich zajrzę... Bieszczady stoją w miejscu :D ...czosne czosne czosnek ponad wszystko :)
sa jeszcze L4... na pohybel wrednym kierownikom!
przeciez urlop to nie jest dobra wola kierownika tylko cos co ci sie nalezy.. ostatecznie moze ci przesunac o tydzien czy dwa jak sie zgodzisz.. ale zabrac? wedlug mnie powinienes o niego walczyc a nie poddawac sie..
niestety nie stoją... zapierd** i to w niezbyt sympatycznym kierunku...
Ostatnio edytowane przez buba ; 02-10-2011 o 22:16
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
... dokładnie to nie mogę...podpisałem nową umowę po rozmowie, która między innymi tego mego kłapania o urlopie dotyczyła, gdybym bąknął że mi się coś nie terefere, to do wiosny bym już tam nie porobił, a do wiosny przynajmniej to chcę... dwa dni mam, może wyszarpe jeszcze jeden na żądanie, jeżeli po prośbie nie dostanę w środę... zakład mój robi w tym tygodniu co w Bieszczady jadę inwentaryzację i muszę wziąć tego dnia urlop, zostają mi dwa dni do końca roku... dostałem na wyjazd pon. i wto. a w śro. i czw. mam być w robo... tego samego tygodnia wypada owa inwetarka (w pią.) co urlop biere (co mam wziąć z naciskiem na MAM)... tak więc mówię `pracodawcy` (czytać: PROSZĘ) co by dał mi w te lukę te dwa dni ... prawda?
Tak akuratnie by się wpasował... no i klops, więc do rozmowy nie wracam na razie... lecz może może, bardzo chciałbym... zobaczymy jestem dobrej myśli... i tak pojadę tylko na krótko jeżeli już :)
aaa
co do L4... to jakbym teraz wziął to na bank bym musiał się z pracą pożegnać... wierz mi... poza tym tydzień temu naprawdę chorowałem, nie udawałem i 500 złociszy premii szlag trafił, za absencje z powodu L4 powyżej 3 dni... `wyżej nerek nie podskoczysz` :/
Ostatnio edytowane przez Kusto ; 03-10-2011 o 21:27
a nie lepiej w pon i wt przyjsc do pracy a te dwa dni urlopu wziac sroda i czw, skoro i tak w piatek musisz miec urlop?
no to jest racja, ze nie ma sensu rzucac pracy jak zima idzie... lepiej sie do wiosny przemeczyc i dopiero wtedy powiedziec skurw*** co sie o nich mysli.. ja mialam podobna sytuacje zeszlej jesieni, mimo ze bylo bardzo ciezko to udalo sie przetrwac do wiosny (to byla moja najdluzsza zima...ciagnelo sie jak szlag) i dopiero na wiosne powiedzialam co mysle o pracy, ich wizji urlopow i wogole. I nie zaluje...
Ostatnio edytowane przez buba ; 03-10-2011 o 21:52
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
... :D... dostałem te dwa dni, więc wypada cały tydzień, powrót więc do planu pierwotnego, cały tydzień juuupiiii... byle by nie padało za bahdzo ...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki