...Garncarz z Rędocina
98530014.jpg...
...Mało już takich zostało na tym terenie (osobiście powiedział, że słyszał tylko o kilku z okolic Tomaszowa Mazowieckiego) w ten sposób wykonujących swe `skorupy`... :) ... Z rezerwatu skałkowego ruszyliśmy w kierunku Ruskiego Brodu, bitymi szutrówkami, raz zabłądziliśmy... W lesie trudno powiedzieć, która droga jest właściwa jak nie ma się dokładnej mapy... Szarpaliśmy się więc troszkę na odcinku pomiędzy Skłobami a Ruskim Brodem... Taka fajna jedna szutrówka nagle zaczęła się zwężać i powstała jako grobla, którą nagle `ścieło`... Po tym się zorientowałem gdzie jesteśmy :D odnalazłem ją na mapie, faktycznie tu się kończyła :)... Dalej to już same krzaki... Z tymi tobołami i pod wpływem zmęczenia nie chciało nam się przez ten teren targać, wróciliśmy kawałek i zaczęliśmy poszukiwania lepszej ścieżyny, co by nas z tego labiryntu wyprowadziła... Zostawiałem parę razy rower i szedłem zobaczyć jak dalej droga/ścieżka wygląda, żeby nie tracić sił na cofanie się i obieranie nowej marszruty z całym majdanem... Drogi/ścieżki kleiste/bagniste rozjechane raz, może dwa razy ciągnikiem, jedna podobna do drugiej, KURDE BELLE!...Schodziliśmy w dół zbocza, z mapy wynikało, że kierujemy się mniej więcej na Długą Brzezinę, pierwotnie mieliśmy wyjechać na Hucisko (tych Hucisk troszkę tu jest :D), w okolicy których major Hubal wczesną wiosną 1940 roku, oddziałowi niemieckiemu `dał prztyczka w nos`, po czym `się zawzięli` i rozgromili jego oddział i tak już ponoć szczupły...
Przekroczyliśmy jakąś małą rzeczkę, jak się później okazało była to Jabłonica i wyjechaliśmy tuż przy skrzyżowaniu w Długiej Brzezinie... Stwierdziłem, że mało czasu mamy na dojechanie do rodzinki we wsi Parczówek. Zaczęliśmy miarowo przyciskać, aż do Ruskiego Brodu jechaliśmy asfaltem... Dojechawszy do niego zaopatrzyliśmy się w niezbędne picie w miejscowym sklepiku, zagadałem z miejscowym stojącym pod nim, który o co mało nie zwichnął mi ręki, ponieważ się chciał siłować pod wpływem alkoholu... Opuściliśmy szybko to miejsce wjeżdżając na jakiś stary leśny dukt, po którym zostało tylko to, że kiedyś coś tędy na pewno jeździło, a las jeszcze go nie zagarnął... To był dukt na Kupimierz...
98530023.jpgP6211335.jpg98530025.jpg98530024.jpg98530022.jpg
:)...
Zakładki