http://kantory.pl/kursy/uah/
W wakacje było trochę mniej, w Przemyślu 1 UAH = 0,38 zł.
B.
http://kantory.pl/kursy/uah/
W wakacje było trochę mniej, w Przemyślu 1 UAH = 0,38 zł.
B.
Aha dzieki.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Ostatnio edytowane przez buba ; 03-10-2011 o 18:10
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
mnie szlak do Ust Czornej bardzo pomógł, szczególnie, że w nocy lało i mgły niemiłosierne. Wydeptanych ścieżek nie było widać
Taki byl kiedys urok ukrainskich karpat.. ze sie wedrowalo we mgle bezdrozem i korytami potokow.. Jechal ten, kto to lubiał.. a jak ktos chcial chodzic po sznurku to jechal w beskid sląski..
A jak sie zachcialo beskidzki sposob wedrowki wprowadzac i na wschodzie to nie ma sie co dziwic ze niedlugo i ceny w pensjonatach i traktowanie turysty bedzie zblizone..
Ostatnio edytowane przez buba ; 04-10-2011 o 10:30
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
skoro ceny coraz wyższe, nie ma też konieczności korzystać z pensjonatów. Można w okolicy wsi biwakować. Biedni są, mają możliwość troszkę zarobić, to korzystają
DZIEŃ PIĄTY:
Opuszczamy kwaterę i Ust-Czorną i z reklamówką winorgon atakujemy połoninę Krasną.
Podejście na grzbiet jest proste, biegnie lekko pod górę leśną drogą z zawijasami. W cieniu idzie się przyjemnie, gorzej w słońcu.
Po kilku godz. osiągamy grzbiet. Dochodzimy do bajorka przy którym znajdujemy niewielkie źródełko. Mija nas pan z kijem i dwoma wierzchowcami. Pytamy o wodę w dalszej części Krasnej. Potwierdza nasze przypuszczenia o problemach z wodą. Decydujemy się zostać na biwak przy bajorku. Błogie leżakowanie na połoninie, niedaleko stoi i straszy turystyczny drogowskaz "Kołoczawa 15h". Jakoś mu nie wierzymy.
Niedługo przed zmierzchem spotykamy troje ukraińskich turystów. Pytają o wodę i idą dalej. Wkrótce zaczyna się ruch samochodowy na grzbiecie, samochody zwożą zbieraczy jagód/borówek. Taka przejażdżka to lepsze niż lunapark z tymi stromymi zjazdami i podjazdami.
Zachodzik:
Wieczór spędzamy przy ognisku i przy jakimś ziołowym balsamie :)
C.D.N.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki