http://www.ekonews.com.pl/pl/?aid=9436&test=true
Pozdrawiam,
Derty
http://www.ekonews.com.pl/pl/?aid=9436&test=true
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Czytam i czytam i nie rozumiem, a sprawa chyba powinna być prosta. W skrócie: Są na terenie Parku domy, domki, mieszkania. Służbowe. W całej Polsce takie lokale sprzedawane są po często preferencyjnych cenach ich lokatorom, np. leśniczówki, mieszkania zakładowe itp. Lokale te są sprzedawane z mikroskopijnymi działkami. Jeżeli mieszkaniec Wołosatego wykupi od Skarbu Państwa swoje lokum i dalej będzie wynajmował turystom, tak jak do tej pory wynajmuje, to stan środowiska raczej specjalnie nie ucierpi. Jeżeli te lokale przejmie Park i będzie wynajmował turystom.. to też środowisko nie ucierpi bardziej, niż dotychczas. Czy ktoś sprzedaje kilkaset hektarów Szerokiego Wierchu? Bo niby skąd taka groźba, że powstanie wyciąg? Wygląda to na zwykłe ścieranie się interesów o lokale, a dla "większej wagi" podlane ekologicznym sosem.
Pozdrawiam
Długi
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
Ale konkurs na dyrektora został powtórzony, choć formalnego powodu nie było... Formalnie to dyrektor PN-u zarządza (trwały zarząd) działkami w granicach parku. Starosta łamie prawo - nie pierwszy to przypadek, gdy naciąga się jasne przepisy o ustanawianiu trwałego zarządu na gruntach Skarbu Państwa - i reakcja dyrektora Winnickiego była zgodna z prawem. Za karę pod byle pretekstem anuluje się wyniki prawidłowo prowadzonego konkursu na dyrektora. Kolejny będzie bardziej spolegliwy wobec starosty:) Krótko mówiąc - dyrektor PN-u ma nie podskakiwać, gdy jakiś władyka z województwa coś postanowi. Ja widzę tu gigantyczny problem ale cóż...
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. I przechodząc do pieniędzy: czy można się gdzieś zapoznać z taryfą mandatów za wykroczenia popełnione w parku narodowym? Czy cennik jest jednakowy we wszystkich parkach?
Przede wszystkim ustawa o ochronie przyrody - art. 127., Kodeks Wykroczeń i Rozporządzenie Prezesa R.M. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń.
Grzywnę do 500 zyli daje funkcjonariusz na miejscu, a powyżej - do 5 tys. - sąd. W niektórych przypadkach może być orzekana nawiązka za spowodowane zniszczenia do 500 zet.
Zapomniałem dodać, że nie ma jednolitych kar za wykroczenia. Każdorazowo ocenia się skutki czynu, jego natężenie, powtarzalność, posdtawę podsądnego itd itp pierdoły. Strażnicy szą szkoleni w zakresie prowadzenia interwencji i sposobu karania. Ale supertaryfikatora nie ma. Ktoś zerwie badylek w rezerwacie i zerwie upomnienie, a inny kosą nakosi lilii złotogłów, to dostanie maksa.
Pzdr
Derty
Ostatnio edytowane przez Derty ; 26-10-2011 o 15:14 Powód: Skleroza
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Gór, co stoją nigdy nie dogonię... -->
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki