Zmiana czasu nastała, a tu cisza ...
Zmiana czasu nastała, a tu cisza ...
"niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
http://takiewedrowanie.blogspot.com/
Tak, cisza nastała.
Miałem nadzieję, że ktoś pociągnie temat, gdy mnie życie skieruje do innych obowiązków, ale ...
Wszakże cały miesiąc listopad to okres wspomnień o tych co odeszli.
Na tą chwilę liczę, że się uda i wyjadę wczesnym rankiem w niedzielę 9 listopada w kierunku Dobromila. Na granicy powinienem być ok 8-mej rano.
Sam ?
Może nie. Dziś zadzwonił jeden forumowicz wyrażając chęć , wcześniej akces zgłosiła koleżanka nowo-rzeszowianka.
Jeśli tak to już 3 osoby. Można rzec , że to zgromadzenie.
Czy ktoś do tej opcji się przyłączy ?
Dobrze, że inicjatywa nie zginęła ... choć termin dla mnie mniej dobrany ;-)
"niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
http://takiewedrowanie.blogspot.com/
Dziś, po raz kolejny zapłonęły znicze na polskich, zapomnianych grobach w Dobromilu.
Zapłonęły dzięki temu , że znalazła się 18-sto osobowa grupa ludzi rozumiejących świat wartości pozamaterialnych.
Dziękuję wszystkim za uczestnictwo, za to że poświęcili czas i pieniądze.
Jak ja Wam zazdroszczę
"niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
http://takiewedrowanie.blogspot.com/
Mam nadzieję, że już w przyszłym roku nie będziesz musiała zazdrościć
i sama zapalisz kolejne światełka
.
Tu na zdjęciu najbardziej charakterystyczny nagrobek dobromilskiego cmentarza
.
Od początku wszyscy się rzucili do rozpalania kolejnych zniczy. Niektórzy mieli profesjonalne rozpalarki
.
.
Zardzewiałe miejsce po tabliczce z inskrypcją, poprzeplatany bluszcz z zaczepionym jesiennym liściem
A na półeczce światełko pamięci
.
.
W tym roku sporo problemów było z zakupem zniczy. Ten termin , kilka dni po 1 listopada okazało się , że w sklepach jest mnóstwo ozdób bożonarodzeniowych.
Handlowe giganty pochowały głęboko znicze.
Aby spełnić życzenie jednego z anonimowych sponsorów z Poznania zjeździłem pół Rzeszowa w poszukiwaniu zielonego koloru
(z mizernym skutkiem)
.
Napiszę rzecz dziwną , ale tak oczywistą
Aby dojechać do Dobromila trzeba przekroczyć granicę PL/UA
Dla bywalców podawanie takiej informacji jest śmieszne, dla pozostałych 99% jest to ważne.
Na granicę w Krościenku zjawiliśmy się lekko po 8-smej rano licząc na szybkie przekroczenie, ale skanery ukraińskich pograniczników nie miały dobrego dnia, więc siedząc w samochodzie obserwowaliśmy jak umundurowana pani wbija jednym palcem w kompa litery starając się skutecznie przetłumaczyć cyrylicę na łacinę.
Zajęło to jakieś 15 minut dla 4 osób. Wot trudne zadanie. Inni mundurowi nie wyszli nawet ze swoich budek w których pili poranną kawę.
Uzyskawszy zezwolenie na wjazd do Ukraine pomknęliśmy
a kierowcy dokonywali szaleńczych ruchów starając się ominąć dziury w drodze.
Bezskutecznie. Gdy dziur jest więcej niż asfaltu takie działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów
.
W sumie z lekkim opóźnieniem dotarliśmy na mszę w kościele w Dobromilu
.
.
aniołek spod ambony patrzył na nas podejrzliwie\.
.
a po drugiej stronie nawy jego mościowie Królowie też byli źdżiwieni ?
A jakiego ma on glana ten aniołek wyświeconego.
Palących się zniczy nie zastaliśmy, ale w drodze powrotnej gdy już zmierzch ogarnął zatrzymaliśmy się przy cmentarzu w Chyrowie
Z ciemności wyłoniły się dwie postacie starszych kobiet.
Zaczęła się rozmowa i wypytywanie o cel naszego pobytu.
- Dużo dobre - usłyszeliśmy od nich.
p.s. czyli ktoś odwiedza te zapomniane groby, a że odwiedzającym brakuje na chleb, to tym bardziej na znicze.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki