No tak...wiedziałam, że mi kiedyś wypomną w końcu. Tyle, że ja teraz bardziej mniej - pijąca niż więcej. Ale wiem wiem...nie nadrobię...nawet nie da rady, nie ma opcji...ale dzięki temu mam kilka nowych miejscówek i nadal szukam. Napiszę w wolnej chwili, tylko nie wiem czy zakwalifikować je do off topika czy poza bieszczadzkie wędrówki, czy bardziej open and change your mind.
Miłego weekendu wszystkim
A coby nie było, że nie w związku z tematem, to czy natknął się ktoś na typowo bieszczadzko - pijacką beletrystykę w wersji żeńskiej?