Smutne, ale jakże prawdziwe. Fakt jest taki, że Bieszczadki przyciągają nie tylkoforumowiczów, ale też TYCH z kasą i bez zasad.
Smutne, ale jakże prawdziwe. Fakt jest taki, że Bieszczadki przyciągają nie tylkoforumowiczów, ale też TYCH z kasą i bez zasad.
Kiedyś,dawno,dawno temu,pracowałem w Wetlinie jako podleśniczy i właśnie m.in.na Moczarnem było nasze leśnictwo.Kolejka wtedy wywoziła drewno,oprócz tego Pragi i inny,ciężki tabor,a po potokach jeździły gąsienicoweTedeki i jakoś się od tego Moczarne nie zawaliło.A potem,jak juz wycięli wszystkie stare drzewostany i zostały same krzaki,to zrobiło się Park Narodowy i zakaz wchodzenia.Rezerwat ścisły"Przełom Górnej Solinki" obejmował potok i 20 m brzegu z każdej strony,a nie droge,jak teraz twierdzi Park.Chałupa za bramą należy do Parku i ,jak słyszałem,bo nie widziałem na własne oczy,Park przyjmuje tam różnych gości(naukowców pewnie z osobami towarzyszącymi).Brama do parku jest zamknięta na kłódkę i klucz maja tylko parkowcy i SG,nawet rowerem się nie da wjechać,więc nie ma mowy,żeby wjechał ktoś postronny.Oczywiście SG wjeżdża ryczącymi quadami,a parkowcy czym się da,po przecież drewno jakoś trzeba z Parku wywozić.Słyszałem opowieść o turystach,którzy zeszli z granicy,bo jednemu z nich zrobiło się słabo i na drodze w Moczarnem zatrzymał ich strażnik jadący ciągnikiem,który chciał ich ukarać za wejście do rezerwatu.Bobry na Moczarne wprowadził jakiś debil,bo nie ma żadnej wzmianki o tym,że kiedyś tam były,no i teraz rujnują wszystko po kolei,tory kolejki już poleciały.W cywilizowanym kraju taką doliną byłby piękny szlak na Rawkę,albo Węgierską Droga na granicę i przyrodzie nic by się nie stało.(Węgierska droga była kiedyś szlakiem kupieckim na Węgry ,a na Moczarnem stała karczma i Bieszczadów nie zajeździli.Odnoszę wrażenie,że Bieszczadzki Park Narodowy służy do ochrony dobrego samopoczucia jego pracowników i najchętniej by go ogrodzili siatka pod napięciem,tylko by zostawili kilka bram,żeby było którędy drewno wywozić.
Z informacji operacyjnych uzyskanych w tą sobotę wiem, że Moczarne jest okamerowane zagrodzone kilkoma szlabanami a w domku kręci się filmy porno. Świadkowie twierdzą że widzieli piękne panie wychodzące co godzina na papierosa i limuzyny podjeżdżające pod domek oraz panów o byczych karkach wnoszących i wynoszących sprzęt filmowy. Duże kamery sprzęt oświetleniowy, kable. Wnioski są dwa. Albo naukowcy lubiący siłownie i panie studentki wyjątkowo frywolnie ubrane, albo zwyczajny burdel prowadzony za zgodą BdPN. Podobno wystarczy wejść za szlaban a już mamy na karku SG i strażników parku. Smutne i przygnębiające...
Jedyne z czym się zgadzam z tego postu to końcówka: "Smutne i przygnębiające...". Oskarżasz BdPN o działalność nielegalną, masz jakiś cień dowodu? Czy może tylko tajne i poufne źródła operacyjne?
Ktoś (być może) widział karka z kamerą i ładną dziewczynę na papierosie i już wie: porno kręcą. Więcej, po "frywolnym" ubiorze poznał, że to studentki! Kierunek i rok może też potrafi ów agent operacyjny po sukience (albo jej braku) rozpoznać?
Nie jestem wielbicielem BdPN, co robią w domku w Moczarnem nie wiem. Być może wpuszczają tam tylko swoich pracowników, być może także ich rodziny a nawet znajomych królika. Uczciwości władz BdPN nie zamierzam ani bronić ani zaprzeczać, po prostu nic o tym nie wiem. Byłbym jednak bardzo daleki od tego, aby uwierzyć, że jakakolwiek budżetowa organizacja zgadza się na kręcenie filmów pornograficznych na swoim terenie. Nie dziś.
A na koniec: jaki sens miałoby tarabanienie się z całym majdanem do doliny Moczarnego aby kręcić jakiekolwiek filmy we wnętrzu domku?
Czterech panów B.
Nic a nic nie znasz się na sztuce filmowej! We wnętrzu domku aktorzy na pewno przeprowadzają próby, szlifują swoje role by później na łonie przyrody, czy to nad strumykiem, czy w lesie bądź na śródleśnej polanie kręcić już właściwe sceny do tych filmów przyrodniczych
Czego to ludzie nie wymyślą...
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Ale elegancka baśn, trza by zweryfikować
Pozdrav
Uważaj na SG, filanców, okamerowanie i panów naukowców o byczych karkach! Że o pięknych paniach nie wspomnę, bo jak te syreny Cię dorwą to jeszcze do udziału w jakimś filmie przymuszą... I co wtedy w domu powiesz?
Czterech panów B.
Odkopię trochę temat - czy zna ktoś dokładną lokalizację charakterystycznego "wiszącego" torowiska nad Solinką?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki