Zasłanianie się innymi to nasza specjalność. Maziać po ścianach wolno, bo kto inny zaczął, jeździć po drogach leśnych też bo w końcu i tak ciągniki zrywkowe tam pracują, włazić do rezerwatu wręcz należy bo ktoś wcześniej rozlał tam olej... A może jak już łamiemy jakieś zasady czy regulaminy to róbmy to na własny rachunek, co? Weźmy odpowiedzialność za siebie a nie składajmy jej na tych mitycznych "onych". Bo w tej chwili to wygląda na tłumaczenia dzieciaka: "zbiłem okno w cerkwi bo i tak wszystkie inne były wybite".
Ja nie zamierzam się tu ustawiać w roli sędziego czy ławy przysięgłych i nikogo nie będę oceniał ani potępiał. Proszę tylko: nie tłumaczcie się, że kopnęliście staruszkę w głowę bo i tak leżała nieprzytomna. Jak kopniecie to miejcie odwagę wziąć to na siebie i nie zasłaniajcie się kiełbasą z Lidla.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że jeżeli choć część z historii opowiadanych o ścisłym rezerwacie w dolinie Moczarnego jest prawdziwa, to ktoś powinien za to już dawno stracić stołek. Barnaba - wyślij te zdjęcia do Nowin rzeszowskich i do Super Nowości (najlepiej tak, żeby redakcje nawzajem o tym wiedziały), do telewizji regionalnej, do organizacji wojujących ekologów, do ministerstwa, wszędzie gdzie tylko możesz. Bo my tu na forum wpływ na decyzje BdPN mamy, delikatnie rzecz ujmując, niewielki.
Zakładki