Zdarzyło mi się kiedyś zaplątać z towarzystwem (albo towarzystwu ze mną, mniejsza o to) w odwiedziny do Długiego, do Duszatyna. Joanna pokazała nam wtedy kilka płaskorzeźb pozostawionych tu i ówdzie przez bardzo uzdolnioną osobę. I tak jak tamte płaskorzeźby bardzo mi się podobały, tak jak z przyjemnością można popatrzeć (przez chwilę) na te ławki wymalowane na bruku, tak na to
wybaczcie, ale z przyjemnością nie patrzę. Nijak się to ma do duszatyńskich płaskorzeźb, nijak się to ma nawet do tych ławek. Za to doskonale pasuje do obrazków załączonych przez Wojtka.
Czterech panów B.
Wojtku, znalazłam dla Ciebie romantyczne miejsce w stolicy, ba! w jej sercu!
Jeszcze jest trochę wolnej przestrzeni! (do podpisu;-)
Na górce, ciche, a jednocześnie na głównym szlaku zwiedzających, Dziedzictwo Kultury, bądź pewien, że pozostaniesz w pamięci pokoleń...
Szykuj majzelek, zwłaszcza jako Powsimorda forum powinieneś się poczuwać i wyciąć swoją sygnaturę, niech zostanie na wieki... ślad dla potomnych;-)
Ostatnio edytowane przez maciejka ; 20-02-2012 o 23:45 Powód: Wyrzuciłam namiary, bo jeszcze wiecej chętnych się znajdzie...
czyli nie chodzi o to ze malowanie jest z gruntu złe tylko trzeba malowac ladnie? ok, z tym sie moge zgodzic ze milej popatrzec na cos ladnego.. Ale niestety duzo ludzi wszystko wrzuca do jednego worka- czego przykladem moze byc zniszczenie sciennych malowidel i wierszy- uznanych za akt wandalizmu, na Pętli Boryszynskiej na MRU poprzez zamalowanie wszystkiego biała farba...
Wiec z pokora przyjme oskarzenie jak mi ktos wytknie zupelny brak talentu moze kiedys sie poducze i poprawie ;-) (acz tylko praktyka czyni mistrza... )
czy masz gdzies fotke tych duszatynskich plaskorzezb? bardzom ich ciekawa!!!!
Ostatnio edytowane przez buba ; 20-02-2012 o 23:57
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Nie tylko. Ważne jest też wyczucie miejsca, szacunek dla pracy innych i kilka kolejnych, drobniejszych warunków. Bez tego wszystkiego, trudnego do zdefiniowania ale jednak dość czytelnego, to jednak są akty wandalizmu. W szczególności paćkanie po budynkach bez uzgodnienia z właścicielem zawsze będzie wandalizmem i należy się liczyć z tym, że będzie to zamalowywane. Najlepiej na koszt paćkającego.
Nie mam. Trzeba odwiedzić Długiego w Duszatynie Warto, nie tylko ze względu na te pamiątki.czy masz gdzies fotke tych duszatynskich plaskorzezb?
Czterech panów B.
Warto? Taa, ale tylko w terminie obejmującym 28 sierpnia
Pozdrawiam
Długi
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
Wychodząc z lotniska w Londynie czy Liverpoolu bardzo wiele przyjezdnych zwraca uwagę na mało estetyczny widok pod swoimi stopami:
Splotchy-gum-pavement2.jpg
Problem gum do żucia wypluwanych na chodniki istnieje w Anglii od wielu lat. Różnego rodzaju myjki, kerszery itp przynoszą efekt chwilowy. Kampanie społeczne z zasady mają za zadanie edukować i zmienić postawę w długim okresie czasu, a ich skuteczność daje się obserwować nawet i po kilku latach. Angielskie miasta potrzebowały szybkiego rozwiązania narastającego problemu.
Mieszkając kilka lat temu w małym miasteczku w zachodnim Yorksire moje zaciekawienie wzbudziły plansze formatu A3, które pewnego dnia wyrosły jak grzyby po deszczu w centrum miasta. Pojawiły się na większości latarni, wzbudzając zainteresowanie przechodniów. Jako, że był to okres wyborów, plansze przedstawiały karykatury polityków okraszone zabawnym hasłem oraz napisem STICK YOUR GUM HERE. Nikt nie miał wątpliwości co należy zrobić. Ilość gum na plakatach rosła z dnia na dzień, a na chodnikach malała. Plakaty były wymieniane regularnie, ich tematyka również się zmieniała. Ludzie z czasem przyzwyczaili się do nowego elementu miejskiego krajobrazu i zaczęli po prostu z niego korzystać. Jak to w życiu bywa - potrzeba matką wynalazku.
gum_target.jpg gum-poster.jpg Gum_Target_in_High_Street_-_geograph.org.uk_-_1139928.jpg GumTarget-Panneau-a-chewing-gum-Collez-votre-gomme-ici.jpg kitchener-you-are-the-man-i-want-stick-your-gum-here-550.jpg
Czy nam się to podoba czy nie, zjawisko pozostawiania "śladu dla potomnych" nie zniknie, dopóki ci z fantazją nie wpadną na pomysł zaspokojenia potrzeby tych bez fantazji. Innymi słowy - zamiast mnożyć problemy, może warto by się było zastanowić jak je rozwiązać, hmm?
I dodam jeszcze do zbioru coś od siebie, pozostawiając to bez komentarza:
Jakby tak jeszcze wymyślono sposób na psie kupy na chodnikach.
Pozostawianie "swoich śladów dla potomnych" w dowolnych miejscach i w dowolny sposób oceniam tak samo jak te psie kupy.
Zdjęcia ruin cerkwi w Krywem. Bulwersujące, prawda?
A to? Czy aby na pewno było potrzebne w tym miejscu?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki