Musi? Może powinna. Rozumem że chodzi o ubezpieczenie od NNW
Na pewno organizator musi się ubezpieczyć od OC.
Musi? Może powinna. Rozumem że chodzi o ubezpieczenie od NNW
Na pewno organizator musi się ubezpieczyć od OC.
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
Biura ubezpieczają wszystkich uczestników od NNW a przy wyjazdach zagranicznych również od KL.
W temacie regulacji:
Biura podróży chcą mieć własnych sprawdzonych przewodników i pilotów - i trudno im się dziwić, bo dobry pilot to jedna z podstaw udanego wyjazdu, w końcu to on jest reprezentantem biura i on bezpośrednio ma styczność z jego klientami.
Przypuszczam, że to teraz będzie tak:
Biuro podróży zorganizuje dla siebie we własnym zakresie kurs pilotów wycieczek i na ogłoszeniu napiszą - "gwarancja zatrudnienia dla najlepszych". Skuszonych tą gwarancją zatrudnienia na kurs zapisze się 30 osób, zapłacą za kurs przykładowo po 600 zł (w tym wycieczka weryfikacyjna), a potem faktycznie biuro zatrudni u siebie 2-3 najlepsze osoby płacąc im 100-150 zł za dniówkę.
Natomiast podmioty zewnętrzne już nie będą organizować kursów.
Złota żyła dla biur turystycznych.
No, ale nie za bardzo sie da, gdyz niektorzy miedzy wierszami caly czas cos wywlekaja. Patrz ponizej:
Rozumiem, ze Basi chodzilo mozliwosc wynajecia prawnika do obrony w ewentualnym procesie sadowym. Czyz nie? Bo gdy studiuje rozne odnosniki w tej dyskusji, to juz nic nie rozumiem. Patrz nizej:
A wracajac do meritum, czyli do deregulacji, to - mimo regulujacej funkcji wolnego rynku i roznorakich ubezpieczen - nic przeciez nie zastapi wiedzy i doswiadczenia. Wszystko zaczyna brac w leb, gdy - nie daj Boze - zdazy Wam sie na wycieczce wypadek. Pierwsze o co pyta prokurator, to o 'papiery' wlasnie. Gdyby obecne zmiany likwidowaly tzw. 'uprawnienia' - jak w temacie dyskusji - to powinno sie od razu uchwalic finansowanie GOPR z kieszeni uczestnikow wypadku (czytaj ubezpieczyciela), a nie z naszej (czytaj podatnikow).
Nie wiem o co chodzi z tym prawnikiem, bo nie śledziłam dyskusji cały czas.
W zacytowanym zdaniu odniosłam się do propozycji pana Gowina.
Jakieś pół roku po tej podlinkowanej przeze mnie dyskusji zdarzył się na prowadzonym przeze mnie wyjeździe wypadek w górach.
Na szczęście nie taki poważny - bo było to tylko poważne skręcenie nogi w kolanie, praktycznie prawie uniemożliwiające marsz tej osobie.
Za to zdarzyło się pod Czywczynem, w zupełnej dziczy.
Żadne służby nam nie mogły pomóc, bo ich tam nie było, poradziliśmy sobie sami, w dolinie korzystając z transportu miejscowych leśników, którzy nawet nie chcieli za to wynagrodzenia.
Nie było w tym niczyjej winy - po prostu przypadek, złe stąpniecie na kamień, który usunął się spod nogi.
Uczestnik otrzymał wypłatę ubezpieczenia bez żadnego problemu, jako przewodnik musiałam dołączyć do akt dokładny opis zdarzenia.
A wyjaśnij mi jeszcze o co chodzi z tą Nitrą, bo zupełnie nie pamiętam co i na jakim forum pisałam ?
No, nie udawaj, ze nie wiesz. 'Marcowy' odnosil sie do Twoich przepychanek z 'lu...ą'.
Sorki, ale dyskutujemy chyba o Bieszczadach, a tu GOPR dziala bardzo sprawnie.
No, jak to? Przeciez lesnicy to tez jakies sluzby.
Tak, masz racje. A co by bylo, gdyby rodzina ofiary oddala sprawe do sadu i zazadala wyzszego odszkodowania? Na marginesie: Na trawersie spod Wagi do Zlomisk tez ofiara zle stapnela na kamien, ktory nastepnie przetoczyl sie przez jej glowe. Przewodnikowi 'posprzatano' papiery jedynie za to, ze zszedl ze znakowanego szlaku, a nie mial do tego uprawnien.
Oj, Basiu, Basiu, jako informatyk chyba potrafisz wpisac w dowolna wyszukiwarke ciag znakow: 'Basia Z.', 'Nitra', no i np. '321 gory'.
Pozdrawiam ;-)
Ale jak zajrzałam po dłuższej przerwie to już było posprzątane.
Mniejsza o to, nie ciekawi mnie to zupełnie.
Mieliśmy ubezpieczenie podwyższone na "trekking" co z góry zakładało, że nie będziemy chodzić po szlakach.
W końcu ich tam nie ma.
Zajrzę.
Witam
Czyli której?
Basiu - uciekłaś od istoty tematu.
Ze swej strony dodam tylko, że wiem jak wyglądają praktyczne egzaminy.
Szczególnie te, które kończą się w Jabłonkach.
Bydło z PGR chowa sie gdzie może, a połowa niby ludzi gubi się. W górach?
Ja ich słyszę z paru kilometrów.
Rzeczywiście niektóre Koła Studenckie powinne przestać istnieć.
Mniej będzie obciachu dla tych, którzy ciężko zapracowali na miano Przewodnika.
Z turystycznym pozdrowieniem
Ostatnio edytowane przez Michał ; 04-03-2012 o 20:57 Powód: cosik nie chciało dodać zamknięcia cytatu
Witam na forum.
Jako że dawno mnie tu nie było (5dni), mam pytanie : czy jest na sali ktoś, kto korzystał z usług przewodnika ?
Może, byłby w stanie powiedzieć czy takie coś / ktoś jest potrzebne ?
Bo jak na razie wychodzi na to, że wszyscy przewodnicy uważają że są niezbędni , konieczni i niezastąpieni.
A klienci ?
Czy też tak uważają ?
http://www.rp.pl/artykul/757698,8332...wodnikiem.html
Pytanie tylko co z podziałem na klasy przewodnickie, które od dawna nie są przestrzegane (np.: trzecia klasa p. prowadzi wycieczki zimą) i nikt nie wyciąga z tego tytułu konsekwencji - dla niektórych to sprawa prestiżowa.Każdy będzie mógł zostać przewodnikiem
Wystarczy mieć skończone 18 lat i być niekaranym za przestępstwo związane z wykonywaniem zawodu przewodnika
Aby oprowadzać turystów, nie trzeba już będzie legitymować się wykształceniem średnim, zdawać egzaminów i odbywać kosztownych szkoleń. Po wejściu ustawy deregulacyjnej wystarczy, żeby przewodnik lub pilot skończył 18 lat i nie był karany za przestępstwa popełnione w związku z wykonywaniem tej profesji.
– O tym, kogo zatrudnić, zdecyduje biuro podróży albo sam turysta. Zawód przewodnika jest przecież typową profesją usługową, a nie zawodem zaufania publicznego – mówi Maciej Zimowski z Akcji Społecznej Wolne Przewodnictwo.
Deregulacją zostaną objęte zawody przewodnika turystycznego miejskiego i terenowego oraz pilota wycieczek.
Obecnie wykonywanie zawodu przewodnika turystycznego podlega kontroli marszałków województw. To oni wydają uprawnienia lub odmawiają ich wydania, zawieszają je i przywracają. Przewodnikiem nie może zostać każdy. Uprawnienia może zdobyć wyłącznie osoba, która odbyła szkolenie 75-godzinne teoretyczne i praktyczne oraz zda egzamin. Nawet więc profesor historii czy geografii nie ma obecnie, według prawa, odpowiednich kompetencji do oprowadzania wycieczki. Ze szczególnymi obostrzeniami łączy się zawód przewodnika miejskiego. Aby oprowadzać wycieczki po Trójmieście, miastach aglomeracji górnośląskiej, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu, trzeba dodatkowo ukończyć specjalny kurs. Po wejściu w życie projektowanych przepisów nie będzie to już konieczne.
Projekt ustawy nie przewiduje większych zmian dla kandydatów na przewodników górskich. Nie będą oni już musieli mieć wykształcenia średniego. To jedyne ułatwienie. Szkolenia i egzaminy pozostaną.
– Przewodnik górski jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo uczestników wycieczki. Nie może być nim osoba przypadkowa – komentuje prof. Hanna Zawistowska z Katedry Turystyki SGH.
Dereglamentacja uprawnień przewodników turystycznych oraz pilotów wycieczek wymusza zmiany w kodeksie wykroczeń. Sankcje odnoszące się do wykonywania tych profesji bez uprawnień ograniczone zostaną do przewodnika turystycznego górskiego oraz do prowadzenia szkoleń dla kandydatów na tego przewodnika. Karalne będzie również wprowadzanie konsumenta w błąd co do posiadania powyższych uprawnień.
Projekt odnosi się także do międzynarodowych przewodników wysokogórskich. Doprecyzowano w nim, że szkolenia wspinaczkowe i alpinistyczne oraz podczas zjazdów narciarskich i snowboardowych poza trasami mogą wykonywać przewodnicy górscy, którzy przeszli uzupełniające szkolenie do prowadzenia wycieczek w warunkach wysokogórskich, oraz osoby legitymujące się certyfikatem UIAGM.
Rzeczpospolita
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki