Z okna w pracy widzę budynek dawnego kina "Pionier" w Chorzowie.
Mieściło się na piętrze, w sali kinowej stały zwykłe drewniane krzesła, a filmy leciały non-stop. Kończył się jeden seans zaczynał kolejny (tego samego filmu). Bilet kupowało się jeden i można było siedzieć ile się chciało aż do wieczora (tyle ile się wytrzymało na tych niezbyt wygodnych krzesłach).
Tyle że filmy, które tam wyświetlano nie były zwykle pierwszej świeżości.
Niemniej byłam tam na kilku dobrych filmach, których nie udało się mi obejrzeć wcześniej.

Było to przez długie lata ulubione miejsce wagarów, zwłaszcza w zimie, bo było tam ciepło.

Kino zamknięto w latach 80 i od tej pory ten budynek stoi pusty, nie ma tam nawet sklepu.
Inne kina poprzerabiano na sklepy lub hale targowe.

A mój syn chodził na wagary do EMPiKu.

B.