Eeee, to może ja z Wami do Gruzji podskoczę też?
Jak tylko 3 tygodnie, bo więcej urlopu mieć nie będę.
Bo w maju to sama lecę, to nie pójdę w góry, zresztą śnieg jeszcze będzie, ale w sierpniu pogoda idealna.
A masz już jakiś wstępny plan co?
Eeee, to może ja z Wami do Gruzji podskoczę też?
Jak tylko 3 tygodnie, bo więcej urlopu mieć nie będę.
Bo w maju to sama lecę, to nie pójdę w góry, zresztą śnieg jeszcze będzie, ale w sierpniu pogoda idealna.
A masz już jakiś wstępny plan co?
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
oj planu to ja mam ale 3 miesiace nie starczaale ja tak zawsze planuje .. potem realizuje 1/4 planu i mam gotowe plany na kolejne 4 lata
![]()
Pierwszy glowny plan- jak najwiecej bratac sie z miejscowa ludnosciajakiegos typowego chodzenia po gorach nie planuje
Chcialabym pojechac stopem/wynajetym autem do Tuszetii do Omalo,po prostu zobaczyc ta droge, ponoc "mrożącą krew w zylach" :) przejechac przez Swanetie z Mestii przez Uszguli do Lentheki najchetniej zatrzymujac sie po drodze i nocujac w klimatycznych wioskach u ludzi lub pod namiotem. Po drodze sa ponoc czesciowo opuszczone wioski Tsana, Becho, Nakra (z ktorej mozna sie przejsc obejrzec z daleka lodowiec lub wodospad. Droga wojenna i ta znana cerkiewka z widokiem na Kazbek.. Gdzie tam w bok jest malownicza droga do Shatili gdzie raz na tydzien autobus jedzie (przynajmniej do Gudani, przez przelecz dalej pewnie juz nie...) W Wardzi spac w dawnej turbazie ktora teraz jest ponoc zruinowanym barakiem z termalnymi basenami, skalne miasto i pare jakis zamkow wokolo ktorych nazwy zapomnialam. Ruiny twierdzy w Kvetera gdzie fajnie jest namioty postawic. Slyszalam tez o pionierskim gorodku i przemyslowym brudnym miasteczku gdzie dziala zdezelowana kolejka linowa wożąca ludzi i towary- musze je dopiero namierzyc, waskotorowka z Bakuriani do Borjomi, przelecz Tskhratskaro z ruinami radzieckiej bazy, twierdza Ujarma, no i morze zobaczyc, najlepiej w Batumi bo rodzice tam byli i mi duzo opowiadali.. To wstepnie tyle.. Ale jeszcze nie przeczytalam przewodnika i forum kaukaskiego na ktore sie wczoraj zapisalamBedzie trzeba cos wybrac. Niedlugo mi przyjdzie mapa to trzeba bedzie zaplanowac cos realnego a potem i tak polowy sie nie zdąży a polowa sie zmieni
takie to moje plany...
A! i glowny plan to sie nie spieszyc! Duzo spac, jesc i pic wino
hmmm.. moze by sie dalo wydzielic watek "Gruzja"???
Ostatnio edytowane przez buba ; 15-12-2011 o 21:34
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Wlasnie dokladnie jest tak jak piszesz!!!
Chlopak na forum rosja.info mi napisal:
Ale ta sama niepodpisana rzeczka ktora plynie przez Wałja-Adinke plynie tez przez wspomniany przez ciebie Zahnitkiv ktory jest jeszcze po ukrainskiej stronie i nie bedzie tam problemu sie dostac!!!!Zamieszczone przez mklimek
Gdzie mozna znalezc te fotki?? na jakies to jest stronce? Brzmi baaardzo dobrze!
ale mieliscie fajnego pilota, nie ma co ;-) moze na jego mapie byl ciagle zwiazek radziecki? ;-)
ale gdyby nie on nie mialbys teraz tych wszytskich fajnych wspomnien! i z tego co piszesz nawet calkiem gładko wam ten przejazd poszedl. Moj kolega mial gorsza przygode bo zaczeli do niego strzelac i mu postrzelili plecak.. ponoc zostal posądzony o probe ucieczki i chec nielegalnego przekroczenia granicy ;-) mial chyba wyjatkowego pecha albo rzeczywiscie zrobil cos glupiego..
Ostatnio edytowane przez buba ; 15-12-2011 o 21:50
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Licho wie który to jar,też kiedyś robiłem z tego doktorat.Obecnie te dwie rzeczki łączące się w Raszkowie nazywają się Zołotaja i Buriakowaja,może to któraś z nich? Zołotaja?
Pozdrav
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Do Naddniestrza nie pojade, ale postaram sie obejrzec cala dlugosc rzeczki pod ukrainskiej stronie i porobic zdjecia.. Nawet zakladajac ze ten jar kiedys rzeczywiscie byl to przez tyle lat moglo sie wiele zmienic.. Porohów np. nie znalazlam :( a z Chortycy widoki mialam zgola inne niz Kozacy
Znalazlam tez o wykutej w skale jaskini Karmaljuka polozonej w okolicy wsi Zahnitkiw na prawym brzegu rzeki Majstrincy, lewy doplyw Dniestru, niedaleko Raszkowa i granicy z Mołdawia.. ze strony:
http://rosi-spelesto.narod.ru/speg/1999/odesso.html
Czyli chodziloby o ta sama rzeczke czy inna? bo nazwa tu inna?![]()
Ostatnio edytowane przez buba ; 16-12-2011 o 09:04
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Uuu, ale ze mnie kiep! A tak przecież lubię etymologiczne dociekania... . Jasne, że ta Wałja-Adinka (na mapach googlowych zaznaczona jako Valea-Adinca, znajdująca się między wspomnianym Zagnitkovem a Raszkowem) wywodzi się od Waładynki! Jesteśmy w domu!
Co do zdjęć na Panoramio: Otwórz sobie satelitarne mapy googlowe, albo lepiej (jeśli masz zainstalowany, a jak nie to polecam, bo odwzorowuje też rzeźbę terenu) program Google Earth i tam, po najechaniu na szukany rejon w małych kwadracikach pojwiają się miniaturki zdjęć (np. w rejonie Zahnitkova naliczyłem ich z kilkanaście) - kliknij sobie na jedną z nich - otworzy się większe. Tu dla przykładu: http://www.panoramio.com/photo/43674...=kh.google.com jest zdjęcie przedstawiające jakieś pieczary na skraju jaru w okolicach Zahnitkova (więcej zdjęć jest na kolejnych miniaturkach u góry po prawej). Można zresztą np. skontaktować się mailowo z autorem tych fotek (jego nick jest podany w postaci aktywnego linka) i dopytać o szczegóły związane z tym miejscem (jesli oczywiście coś wie i odpowie).
"Jeźdźcy nadjechali na koniec nad wzgórze okrągłe jak przewrócona tarcza rycerska, nad którym rozpadające się i zwietrzałe od słońca skały tworzyły kształty podobne do rumowisk, do zwalisk domów i wież kościelnych; myślałbyś: zamek lub miasto zburzone wczoraj przez nieprzyjaciela. Rzędzian spojrzał i trącił pana Zagłobę.
- To Wraże Uroczyszcze - rzekł - poznaję z tego, co mnie Bohun powiadał. Tędy w nocy nikt żywy nie przejdzie. "
A czyż nie jest to kolejna wskazówka???: http://www.panoramio.com/photo/22583...=kh.google.com .
Ostatnio edytowane przez luki_ ; 16-12-2011 o 11:44
No dobra, to chyba czas na małe podsumowanie:
1) Rzeczona Waładynka wzięła swoją nazwę od mołdawsko-rumuńskiego brzmienia nazwy miejscowości Valea Adinca, czyli "Głęboka Dolina": http://en.wikipedia.org/wiki/Valea_Ad%C3%AEnc%C4%83 ("Polish"Waładynka" "!). I nie jest tu istotne, że obecnie to tylko nazwa miejscowości i doliny, pewnie w XIX wieku (kiedy "Trylogię" pisał Sienkiewicz) i w XVII wieku w powszechnym użyciu była to też nazwa tej rzeczki (skoro pochodzi to z jęz. mołdawskiego, to mieszkańcy Zagniotkowa, jako Ukraińcy mogą przecież uzywać jakiejś innej, swojej wersji).
2) W necie trafiłem też na opisy poszukiwań horpynowego jaru, np to: http://www.jutrzenka.md/200607/spot.htm, lub to: http://www.studium.uw.edu.pl/_filez/file/Objazd%20SEW%20cz_%2010.doc, oba teksty opisują próby dotarcia do tej kryjówki od strony Raszkowa, czyli od południa. Z obu opisów wynika, że jar Horpyny miałby być gdzieś blisko Raszkowa, bo nie ma śladu opisu, żeby autorzy tych relacji mieli w jakimś punkcie przekraczać granicę naddniestrzańsko - ukraińską. Moim zdaniem to mylny trop, bo zgodnie z opisem Sienkiewicza trzeba by podążać od północy w dół rzeczki aż do miejsca, gdzie napotkamy te formacje skalne, jakoby "kształty podobne do rumowisk, do zwalisk domów i wież kościelnych". Coś takiego, idąc na południe w dół rzeki pojawia się właśnie koło ukraińskiego Zagniotkowa, tak więc tam właśnie należało by szukać horpynowej jaskini.
3) Przesłany Tobie przez kolegę z forum rosja.info opis karmelukowej jaskini koło Zagniotkowa to kolejny dowód na to, że mogła być ona (bezpośrednio lub pośrednio) znana Sienkiewiczowi (pytanie, czy Sienkiewicz widział to miejsce osobiście, czy tylko znał z opowieśći, wszak np. w Kamieńcu Podolskim ponoć nigdy nie był). Natomiast legenda sprytnego Karmeluka, postaci z I poł XIX wieku pewnie w drugiej poł. tegoż wieku była już dobrze znana (skoro dotrwała i do naszych czasów, to co dopiero "na świeżo") tak więc myślę, że autor "Trylogii" posłyszawszy opowieść o tajemniczych karmelukowych jaskiniach nad brzegiem Waładynki, postanowił wykorzystać ten motyw w swojej powieści jako miejsce ukrycia Heleny.
Tak więc Bubo - działaj, być może jako pierwsza w Polsce będziesz miała szanse dotrzeć do prawdziwej jaskini Horpyny?
Ostatnio edytowane przez luki_ ; 16-12-2011 o 14:29
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki