Czesc Sylwku (i nie tylko Sylwku
),
mysle, ze to nie jest dobra koncepcja i nie gniewaj sie, ze wypowiem sie wbrew niej :).
Miskow nie powinno sie dokarmiac, bo takie zachowanie prowadzi do tego, ze tym bardziej nie pojda spac. Zostalo to udowodnione (w przypadku padliny). Pewnym sposobem na glod jest (procz snickersa
) wlasnie hibernacja. Nie wspomne o tym, ze na takiego rozdraznionego i "poszukujacego" miska, mozesz sie pozniej nadziac - idac drugi raz z pozywieniem.
Kolejnym aspektem jest znalezienie zerowiska drapieznika. Jesli nie masz sporej wiedzy, to raczej Twoja "pomoc" sie zmarnuje.
Niezaleznie od tego, jesli niedzwiedzie beda chcialy, to jedzenie sobie na pewno znajda, bo lesnicy dokarmiaja sarny, jelenie, dziki i oczywiscie zubry. W gre zatem wchodzi sianokiszonka (czyli tzw. baloty) i minimum qqrydza. Miski spokojnie moga i podjadaja takie przysmaki. Szczegolnie lubia wspomniana kukurydze. Mysle, ze nie ma co panikowac. To sa zwierzeta, ktore funkcjonuja w przyrodzie od dosc dawna
i dadza sobie rade.
No i jeszcze 1 kwestia, wydaje mi sie, ze w tym roku, to raczej do gawr na dobre nie zagoscily, a jak pojedziesz w Bieszczadki, to bedzie juz chlodniej (tak przynajmniej prognozuja) i dokarmianie nie zda sie na wiele :).
Pozdrawiam i zycze udanego wyjazdu!
Zakładki