Tak mi się nasunęło w związku z wątkiem Don Enrica o Chyrowie i okolicach.

Chciałabym kiedyś przejechać całą linią kolei transwersalnej.
Jak na razie przejechałam całą w Polsce, niektóre odcinki (np. Żywiec-Sucha) bardzo wiele razy.
Jechałam również wielokrotnie z Katowic do Czadcy (i dalej do Żyliny)

Byłam w połowie lat 80 na uroczystym otwarciu przystanku kolejowego Lachowice-Centrum, jeszcze wtedy na tamtej trasie pociągi ciągnęły lokomotywy parowe.

A kiedyś dawno dawno temu, przy okazji mojego pierwszego pobytu w Bieszczadach (rok 1969 lub 1970, nie pamiętam) przejechałam wraz z Rodzicami pociągiem (wioząc rowery) od Nowego Targu aż po Łupków.
Na całej linii pociągi ciągnęły wtedy lokomotywy parowe, podróż trwała cały pełny dzień.
Przesiadaliśmy się z tymi rowerami i z całym bagażem tylko 5 razy :) ale skomunikowanie było niezłe.

Nie zapomniana podróż :)

I bardzo bardzo żałuję ze teraz ta wspaniała linia kolejowa umiera.
Na odcinku Żywiec-Sucha Beskidzka kursuje tylko 1 pociąg dziennie (jeszcze 3 lata temu było ich z 5).

Odcinki trasy Stróże - Sanok w ogóle wyłączono z eksploatacji (a tak fajnie jechało się z Katowic do Zagórza pociągiem "Bieszczady", kiedy w Stróżach zmieniano czoło pociągu)

Na trasie Nowy Sącz - Chabówka jeżdżą tylko pociągi turystyczne.

Mszana Dolna: