Mój Bieszczadzie.

Słońce drzemie za chmurami skulone,
czarne żyły konarów na niebie,
z gawronami jak owoce tarniny,
śnieg zasypał moje ścieżki do ciebie

Nim tęsknota się we mnie wypali,
znowu będę się nisko pochylać,
w powitalnym przed tobą pokłonie
bo to „dzisiaj ”przeminie jak chwila.

Ubielony jak izba paradna,
mój Bieszczadzie daleki i bliski,
jeszcze trochę na mnie poczekaj,
a tymczasem serdeczne uściski.