co do paliwa, mój ojciec nabywał 2 - 3 kanistry od żołnierzy. Za jakieś psie pieniądze. Podjeżdżali starem pod dom- czyli dostawa ''pod drzwi''. Póżniej sam ze 2 x korzystałem z tego rodzaju usług. Stację w Dołżycy pamiętam doskonale....użebrałem tam raz z 15 litrów.