Heniu, a tego mięsa to dużo się wam udało przenieść do Szegini.
I jakie tam teraz jest w modzie: wieprzowe, wołowe, baraninka ?
A może SŁONINKA, no bo przecież opowieść dotyczy Białego SŁONIA.
Heniu, a tego mięsa to dużo się wam udało przenieść do Szegini.
I jakie tam teraz jest w modzie: wieprzowe, wołowe, baraninka ?
A może SŁONINKA, no bo przecież opowieść dotyczy Białego SŁONIA.
Dopadamy wymarzonej marszrutki, ale wcześniej udało się jeszcze zaopatrzyć w kwadrans po teleekspresie.
Pełnia szczęścia po tych niespodziewanych spiętrzeniach granicznych.
Ruszamy w kierunku Lwowa. Zaludnienie busika w normie czyli tylko 120 %
Moja sąsiadka (z Doniecka) usiłuje mnie przekonać że to jest EXTRIM, ona chyba jeszcze nie wie do końca co oznacza to słowo.
Użala się nad tym że gdy przyjadą kibice na Euro i zobaczą ten Extrim wpłynie to negatywnie na wizerunek jej kraju.
- Czy ja sobie wyobrażam że tak będą przekraczali granicę kibice ? - zapytuje mnie hipotetycznie
- Nie - pocieszam ją - na pewno coś uda się zrobić.
W sympatyczne rozmowy włącza się młody człowiek władający biegle językiem polskim. Nie jest to może bardzo dziwne, bo przedstawia się że jest Polakiem który prowadzi interesy na Ukrainie.
- Jakież to interesy prowadzisz ? - wzbudza naszą ciekawość
- Mam w Kijowie hostel
- Oooo ? tak można ?
- Można, bo drugi hostel mam w Tibilisi !
- Kurcze, do odważnych świat należy.
A swoją drogą gdyby ktoś szukał noclegu w Kijowie czy Tibilisi to chetnie bym zarekomendował tego człowieka , który juz w pierwszym kontakcie zrobił na nas bardzo dobre wrażenie.
Może któryś z kolegów zapamiętał jego stronkę, tam coś było o jednym dniu ? czy jednej nocy ?
Gadu, gadu, a marszrutka jedzie i dowozi nas pod sam lwowski dworzec kolejowy.
Wypadamy na niego co by kupić bilety na pociąg relacji Lwów - Czerniowce
.
Plackatne, oczywiście dla taniości i poznania atmosfery , niepowtarzalnej zresztą.
Pani w kasie mówi ze miejsc niet.
Co to może oznaczać ? - narada
Idziemy do drugiej kasy (bo na pewno w tej pierwszej się nie zna) i pytamy o bilet do Stanisławowa ?
- Miejsc niet.
- No to dupa.
Pociąg jest podstawiony na peronie , a my krążymy od wagonu do wagonu pytając kolejnych prowadników o wolne miejsca.
Miejsc niet.
No to dupa (po raz drugi)
Cała logistyka wzięła w łeb.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki