Nie wiem czy mozna to nazwac "winiarnia" oraz nie wiem czy nadal istnieje , ale pamietam ze niegdys smolarze ze Stebnika w upalne lato wykladali na dach baraku dziecinna wanienke wypelniona wszelakimi owocami, dolewali wody z potoku i czekali az im sfermentuje na sloncu.. Probowalam owego specyfiku i jakies procenty chyba mialo.. Acz czy winem mozna to nazwac to juz nie wiem

Zakładki