Zeby z piciem alkoholu to nie byloby tak zle... Mnie wspolczesne naduzywanie slowa "zakapior" kojarzy sie z wyciaganiem kasy od grubych turystow, ktorzy przyjezdzaja na kilka dni do bieszczadzkiego kurortu i chca szybko nasycic sie "dzikoscia" czyli zobaczyc niedzwiedzia, połoniny i zakapiora.. Oczywiscie wszystko nie brudzac sobie butkow, spiac tylko w poscieli, kapiac sie trzy razy dziennie i jadajac na bialym obrusie...
Zakładki