To raczej było, z tego co wiem, tak, jak z Irokezami, których najpierw było pięć plemion, a potem dołączyło szóste. Podobno tylko ten ósmy z Siedmiu Dziadów jeszcze żyje.
O Dziadach Bieszczadzkich słyszałem co nieco odbrązawiających konkretów od ludzi w Terce. Podobno była to szajka kłusownicza. Skombinowali sobie erkaem, o co wtedy nie było trudno (za ten erkaem ich potem mieli aresztować), i kłusowali jelenie. Dodatkowo trudnili się prawdziwym zbójnictwem, urządzając wyprawy na kołchozy po sowieckiej stronie granicy, gdzie kradli zwierzęta domowe. Mieli też przez pewien czas ze sobą jakąś dziewczynę, która służyła im nie tylko do gotowania i sprzątania ...![]()
Zakładki