Mgła gęsta nad Sanem
wisi już od rana.
Zmienia się pogoda
a ja znów zaspana.
Głowa dziwnie pełna,
ciężkie mam powieki.
Świat cały ponury,
mój Miły daleki.
Czekam tu na Niego
w tym bieszczadzkim domu.
Trzy dni zatroskana
nie mówię nikomu.
Wspominam te chwile
spędzone radośnie.
To co nas zbliżyło
zawdzięczam dziś wiośnie.
To magia Połonin
cuda te sprawiła.
Serca oddalone
na zawsze złączyła.
Życie moje szare
rumieńców nabrało.
Szczęście tej miłości
na zawsze przetrwało.
Zakładki