Witam!
Znaczek się znalazł, był głęboko w torbie a teraz wisi w domu w najbardziej widocznym miejscu.
Jeśli chodzi o maraton to niema czym się chwalić zająłem czternaste miejsce.
Wystartowałem trzynaście minut za peletonem i przez siedem km. jechałem sam, pomału odrabiając straty. Myśl o Bieszczadach i bieszczadnikach dodawała mi sił i mimo błota, śniegu i lodu jechałem, mocno naciskając pedały.
Pozdrowienia.
Geronimo
Zakładki