Oj coś czuję, że to będzie najdłuższy wątek na tym FORUM;-) Wczoraj był piękny dzień, ale nie wiosenny a praktycznie "lipcowy", właśnie ktoś mi powiedział, że to w L wczoraj była najwyższa temperatura w całej Polsce. W tych upałach wcale nie leżałyśmy nad wodą (no może chwilkę).
Hmmmmm, a co do opisywania... to pięknie to powiedziała Bartko. Nie wiem czy powtórzę dosłownie. Chodziło o to, że ubranie w słowa tego co się przeżyło, odbiera 3/4 radości z tych przeżyć. Bartko jak się mylę - popraw.
Ja nie obiecuję - choć mam kilka pomysłów. Niestety sytuacja w domu i pracy nie sprzyja pozbieraniu przeze mnie wszystkich myśli. Ale Szaszka się zmobilizuje (mam nadzeję - a ja uzupełnię).
Dziś zapowiada się znów upalny dzień... ja chcę na wagary...
Zakładki