Widać że się "Arnika" rozwija :)
Widać że się "Arnika" rozwija :)
Drugi dzień – ruszamy w góry.
Relacja się bardzo ślimaczy, gdyż postanowiliśmy najpierw zebrać wszystkie zdjęcia, wybrać najciekawsze i ustawić chronologicznie – co w przypadku czterech różnych ciągów nazw nie jest oczywiste. Jeszcze nie ma wszystkich, ale startujemy z pierwszym dniem w górach, bo nie zdążymy przed następnym wyjazdem. Jeśli znajdzie się wśród pozostałych coś rewelacyjnego, dorzucimy w erracie.
Wstajemy o godzinie 5:00. Opuszczamy Osmołodę, wrócimy tu za 6 dni. Z jednej strony trzeba zabrać tyle ekwipunku i żywności, żeby nie brakło, z drugiej strony trzeba zostawić wszystko, co niekoniecznie potrzebne, żeby nas plecaki nie wgniotły w ziemię. Na pierwsze śniadanie mamy eleganckie kanapki ze smalcem.
Z doliny Łomnicy przechodzimy na grzbiet Sofery przez mostek wiszący. Na mostku jest coraz mniej desek a coraz więcej dziur miedzy deskami. Pierwsze kilometry prowadzą przez las. Na Matchowie otwiera się coraz szerszy widok i coraz szerzej otwierają się oczy. Przed nami pierwsze gorgańskie tysiącosiemsetniki: Wysoka i Ihrowiec. Dzień jest już długi, mamy sporo czasu. Siedzimy na szczycie nieprzyzwoicie długo, ciesząc oczy krajobrazem.
IMG_5473_120506104457.jpg IMG_5496_120506104745.jpg DSC04404m_120507203457.jpg d2_1_120507162220.jpg
DSC04406m_120507203525.jpg DSC04407m_120507203728.jpg DSC04412m_120507204359.jpg DSC04420m_120507205114.jpg
Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 08-05-2012 o 06:51 Powód: lit.
Oj, tak na jedną godzinę TAM się przenieść :)
A najlepiej teleportować bez konieczności podchodzenia z plecakiem
Czy ten drogowskaz to w miejscu odgałęzienia się żółtego szlaku - i czy ten żółty szlak tam rzeczywiście jest (szłam tamtędy dwa razy i nigdy go nie widziałam)
A było na co patrzeć. Oprócz gór śnieżnych i kamiennych były radujące oczy lepiężniki, żywce, zawilce, krokusy, wawrzynki oraz mnóstwo innych roślinek, których nazw nie miał nam kto podpowiedzieć. Na biwak schodzimy na przełęcz Borewka pod Ihrowcem.
d2_2_120507162256.jpg d2_3_120507162323.jpg d2_4_120507162340.jpg IMG_5521_120508061536.jpg
Ja mam talent do niezauważania żadnych szlaków; co gorsza, nawet wtedy, kiedy się mam wzdłuż nich poruszać.
Myślę, że ktoś z ekipy nie ma takich przypadłości i coś zauważył.
Kamienie, kamienie, kamienie, wokoło mnie - śpiewał kiedyś T. Nalepa (pewnie też był w Gorganach )
Jakoś tych kwiatków nie bardzo widzę na Waszych zdjęciach
Od razu byś wszystko chciał Pooglądaj najpierw kamyki a doczekasz się i kwiatków
Czterech panów B.
Aleście pogru(e)chotali te góry. Nieładnie.
don Enrico czeka na kwiatki a ja czekam na jakies szalasiki, chatki i imprezy z miejscowymi
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Trzeci dzień – Sywula i granica.
Pobudka o godz. 5:00 i tak będzie do końca. Z przełęczy Borewka podchodzimy na górę Borewka, robiąc przy ostatnim potoczku śniadanie i nabierając wody na zapas. Następna góra to Łopuszna a za nią gorgańska królowa – Sywula.
d3_1_120507174443.jpg . DSC04434m_120507210112.jpg . d3_3_120507174509.jpg
IMG_5562_120506193437.jpg . DSC04450m_120507211804.jpg . d3_5_120507174537.jpg
Już od wczoraj, od Wysokiej spotykamy co chwile wzdłuż grzbietu okopy, ułożone z kamieni wały i zasieki z drutu kolczastego. Przetrwały tu 100 lat. Ile energii, zdrowia, żywności, sprzętu zużyli ci ludzie, by się wzajemnie masowo zabijać w tak pięknej okolicy.
IMG_5555.JPG . DSC04438m_120507210918.jpg . IMG_5548_120506193414.jpg
Kwiatków parę jeszcze nazbieramy. Z chatek będzie tylko o hotelach. A imprezy - może to nie do wiary, ale żadni miejscowi przez cały tydzień nie chcieli do nas wyjść na grzbiet
Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 08-05-2012 o 16:48 Powód: lit.
Z Sywuli schodzimy na połoninę Bystrą, gdzie kiedyś stało polskie schronisko. Stąd już tylko kilkaset metrów do grzbietu głównego i dawnej granicy polsko-czechosłowackej, która osiągamy przy słupku nr 19. Pierwsze kilometry wzdłuż granicy – przejście przez górki Kruhła i Jama - są wypoczynkowe.
DSC04457m_120507212249.jpg d3_4_120507174523.jpg IMG_5591.JPG IMG_5599_120506193458.jpg
Gorgańsko zaczyna się za słupkiem nr 21. Śnieg metrowy, z czego zapadamy się tylko na pół metra. Ścieżka w kosodrzewinie kiedyś była, ale gałęzie z lewej strony przelazły na prawo a z prawej na lewo. Niektóre kosodrzewiny śnieg przycisnął do ziemi i idzie się po nich górą. Najtrudniejsze odcinki były przy podchodzeniu na Koniec Gorganu. Nikt w takich miejscach nie wyciągał aparatu, więc nie ma dokumentacji. Ale między takimi odcinkami trafiły się też piękne płaty twardego śniegu i malownicze polanki z których śnieg już spłynął. I z takich miejsc zdjęcia mamy.
IMG_5602_120506193805.jpg IMG_5593.JPG IMG_5590.jpg IMG_5597_120506193651.jpg IMG_5608.JPG
Przed wieczorek dotarliśmy na polankę przy słupku nr 25. Zaznaczony na mapie Compassu budynek (na pd-wsch. od polanki) praktycznie już nie istnieje. Źródło, zaznaczone po południowej stronie grzbietu jest lekko młakowate, natomiast po północnej stronie grzbietu płynie nieznaczony na mapie piękny potok z wodospadem. Szum wodospadu słychać z daleka a czas dojścia to ok. 2 minut.
Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 08-05-2012 o 17:04
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki