Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 11-05-2012 o 22:29 Powód: Dodałem cytat po wydzieleniu wątku
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Ostatnio edytowane przez Krysia ; 11-05-2012 o 13:01
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
a najlepiej sie idzie z 2 kg z czego polowa to flaszka a polowa zagrycha
ja przynajmniej sobie nie wyobrazam spakowac plecaka zeby miec tam cieple ciuchy, namiot , sprzet biwakowy, wode i zarcie na tydzien i zeby wazyl ponizej 20 kg.. no chyba ze komus wystarczy zjesc jedna zupke chinska na dzien- to zmienia sprawe
albo, ty Krysia masz dostep do wody w proszku??
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Jak żarcie na tydzień to wtedy te 20kg;-)
ale mało kiedy mam żarcie na tydzień, toż zawsze po 3 dniach się lądowało we wiosce nie. Woda 2litry=2kg, nigdy więcej nie miałam ze sobą.
Z ciepłych rzeczy: polar i porządna kurtka i jedna koszulka na długi rękaw-starcza. 1 portki długie, 1 portki krótkie, parę na krótki rękaw koszulek, jakieś tam majtki i skarpetki, śpiworek puchaty, ot wsio.
Tylko najważniejsza jest ochrona p/deszczowa, a więc poza dobrą kurtką jeszcze peleryna na deszcz i chwacit.
Raz jedyny miałam 24kg, na samym początku, a potem się już nauczyłam, co naprawdę potrzebuję, a czego nie.
Gaz-mały na przykład, a nie duży, ciężki.
Jak się zacznie przycinać to co się da, to naprawdę robi się miejsca sporo i sporo mniej kg.
Tylko, że ja mam w nosie, że na przykład teraz na koniec miałam brudne spodnie i nawet z dziurą. Wolałam to niż dodatkową parę spodni, która extra waży.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Ostatnio edytowane przez buba ; 11-05-2012 o 17:22
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Puchowa???to ja nawet nie mam w zimie takiej;-)
porządna-czyli odporna na wodę jak najbardziej. I wiatr. Pod taką polar i nawet w zimie jest ciepło;-)
Ja nie wiem co Ty zabierasz w takim razie ze sobą na wyprawy wiosenno-letnio-jesienne;-)))))toż wtedy można zmarznąć jedynie w nocy, a ten problemik rozwiązuje dobry śpiworek i coś pod niego.
Kurka wodna chodzi za mną ta Wasza kura!!!
A chcieliśmy w tym roku na głuszce jechać na Białoruś, chyba trzeba będzie się ruszyć, piękne są!
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki