Zachęcona przez Wojtka, Krysię, a ostatnio nawet i Bubę, już prawie postanowiłam, że sprawię sobie rower. Taki, którym będę mogła poruszać się bez zaliczania zejścia na podejściu (a właściwie zjazdu na podjeździe), do którego będę mogła przyczepić takie sakwy jak Wojtek, i taki, żebym nie musiała podnosić nogi powyżej linii barków żeby na niego wsiąść.
Czy mogę prosić o pomoc w wyborze? Nie znam się na tym kompletnie, nie wiem która firma robi lepsze ramy, która lepsze przerzutki itd., generalnie rzecz biorąc nawet nie wiem na co zwracać uwagę.

W chwili obecnej jestem w stanie przeznaczyć na to budżet do 800 zł (na sam rower) - w związku z tym wchodzą w grę raczej rowery używane niż nówki, lub poczekać jeszcze trochę i przeznaczyć więcej, jeśli uznam, że tak będzie korzystniej.