Dzięki :)
Czeka mnie jeszcze tylko wizyta w którejś z miejscowych przymierzalni rowerowych i jeśli wielkość roweru będzie pasować, zakupię i pochwalę się.
Niniejszym to czynię, oto mój przyszły towarzysz wycieczek: http://allegro.pl/bergamont-deore-hy...429245719.html
gratulacje, nowy towarzysz prezentuje się dobrze
a ja w międzyczasie odświeżyłem sobie stare plany.
Chciałem kupić ramę Meridy, ewentualnie Krossa (ale ciężko było dostać, teraz są), albo accenta - tanie dobre lekkie ramy.
Amortyzator - najchętniej Rebe (prawie kupiłem za jakieś psie pieniądze w wielkiej wyprz), teraz pewnie coś tańszego, coś w rodzaju Tory bym wybrał.
Koła chciałem mieć na wajchy, coby łatwo demontować do transportu,
Hamulce v-brake, ewentualny wariant rozwojowy, to tarczowy z przodu.
Reszta osprzętu, co najwyżej klasy alivio na początek.
Docelowo rower (górski) miał ważyć ~11 kilo.
PS a na dniach, przez jakąś uszczelkę, wydam na samochód tyle, że na ramę boplighta by starczyło i jeszcze by zostało..
Moje zastrzeżenia:
- za duża rama dla Ciebie
- ciężki - sprzedawca nie podał, ale myślę, że ponad 16 kg
- prądnica w piaście - opory, słaba odporność na wodę
- bagażnik - raczej zakupowy, niż "sakwiarski"
- taka kierownica jest fajna na lajtowe przejazdy drogowe, źle sprawdza się w lesie i w transporcie
zgadzam się z Wojtkiem. Dałam się na rower z taką kierownicą namówić (chociaż na początku stanowczo mówiłam, że z taką kierownicą do wieszania praniajeździć nie będę) i jak na moje lajtowe jeżdżenie (najczęściej z konieczności geograficznej po płaskim terenie) jest idealna - daje czasami odpocząć kręgosłupowi. Ale na leśnych dróżkach i na pofałdowanym terenie, wtedy kiedy trzeba czasami rower nieść albo prowadzić jest troszkę uciążliwa. (pomijając oczywiście fakt, że samo noszenie roweru jest uciążliwe - przynajmniej dla mnie
)
rama za duża, przez to rower niepotrzebnie większy i cięższy, ale w przypadku trekingowej damki, jeśli odległość od siodełka do kierownicy nie jest za duża, i jeśli Mamcia przymierzała w sklepie jak wcześniej pisała, że zamierzała, i jej pasiło, to może być ok.
Sam mam górską 17-kę (trochę krótka) , przy moim wzroście - 174cm, większość osób wybiera 18-ki, lub dłuższe 17-ki.
Przypomniało mi się, że częste były przypadki, że sprzedawcy polecali za duże ramy.
Waga, Mamcia pisała, że 15 kg, jak patrzyłem na allegro, to na rower trekingowy nie jest dużo, ale dodatkowe parę kilo na podjazdach niewątpliwie da się odczuć.
Kierownica a w zasadzie idea roweru trekingowego; leśny teren, Świdowiec - tam się rower trekingowy nie sprawdzi,
dlatego wolę górski, jeżdżenie po lesie to fajna sprawa, kiedyś nawet marzyło mi się startować w jakiejś podgórce (czy innym maratonie) i nie być ostatnim
a propos; jakby kto chciał, oddam Biblię, w dobre lub niedobre ręce, nieczytana, cena poniżej allegrowej
a na takie wyprawy ode wsi do de wsi, jaki my ostatnio z Henkiem uskutecznili, to taki Mamciowy rower w sam raz
Być może moje uwagi to tylko "bicie piany", być może pomogą wybrać lepszy rower
Nie wiem, co oznacza "pasiło", ale można jeździć na ciężkiej ramie 21" z siodełkiem wsuniętym maksymalnie na dół i na lekkiej ramie 15" ze sztycą siodełka wysuniętą 20 cm do góry. Optymalnym rozwiązaniem będzie wtedy rama 17" z siodełkiem wysuniętym np. o 12 cm do góry.
Jak znam Mamcię, nie poprzestanie na deptakach i depresjach:) A do jakiej kategorii zaliczyłbyś mój rower???
górski z cieńszymi oponami (pisałem, że coś takiego planowałem złożyć); lekki, zwrotny, poręczny, i z indiańskim amortyzatorem
Porównując: przypuszczam, że na asfalcie; po płaskim i z górki, ma trochę gorszą trakcję od trekingowego, ale za to pod górkę jest lżej.
Opony za cienkie na cięższy teren, ale gdy się jedzie z sakwami, to się jedzie spokojniej, albo prowadzi rower, więc możliwe, że takie opony wystarczą, szczególnie gdy cięższego terenu jest mało w wyprawie. Zdarza Ci się łapać gumę?
Coś mi się w nim nie zgadza: zwykłe pedały,
no i nie widzę hamulca tarczowego z przodu, a na przód trzeba więcej hamulcowej mocy. Czy jak się jeździ z sakwami, to czy dzięki temu, że sakwy dociążają tył, takie rozwiązanie się sprawdza?
Trekingowy rower też da się wypchać nawet i na Świdowiec, tyle że ciężej i częściej trzeba prowadzić, gdy teren cięższy,
więc pewno zobaczymy Mamcie z jej nowym towarzyszem na świdowieckich połoninach..
a uwagi, jeśli już nie Mamci, to innym osobom się przydadzą
Ostatnio edytowane przez Miejscowy ; 24-06-2012 o 11:40
No to teraz poproszę o zakwalifikowanie do jakiejś grupy tego pojazdu:
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki