1. Nie jest ważne, do jakiej grupy zaliczył rower producent (MTB, cross, trekking, przełajowy). Podział jest płynny i kryteria u różnych producentów różne.
Poniekąd zgadzam się Wojtku, jednak pewna tendencja do montowania lepszych amortyzatorów (lub w ogóle montowania amortyzatorów), hamulców, mocniejszych ram jest zauważalna raczej w rowerach MTB.
Tzn, szanujący się producent tak robi.

2. Rower dla Ciebie nie powinien ważyć więcej, niż 12 kg.
Mamcia planuje sakwy, więc utrzymanie takiej wagi będzie raczej niemożliwe. Poza tym producenci próbują "zaoszczędzić" na kilogramach w sposób marketingowy, czyli do momentu zakupu, bo potem się okazuje, że np. lepiej założyć opony ważące o kilo więcej zamiast trafiać do psychiatryka, gdy byle kolec róży, czy akacji psuje nam wycieczkę

3. Najlepiej, gdy rower ma fabrycznie zamontowane błotniki i bagażnik. Jeśli nie, powinny być otwory do ich przykręcenia. Niby zawsze przykręcenie jest możliwe, ale czasami wymaga specjalnych błotników lub utalentowanego ślusarza.
Z tym chyba nie ma problemu, o ile rower wyprodukowano w ostatniej dekadzie. Nawet te niededykowane tzw. uniwersalne "od-do" daje się zainstalować.
czasem prześwit między błotnikiem a oponą jest nieco mały, ale nie przeszkadza to w jeździe.

4. Niektóre podzespoły powinny mieć pewien minimalny poziom jakościowo-wytrzymałościowy.
I one podnoszą cenę roweru, ale warto.

Jeżdżę sporo, latem bardzo dużo, wertepy, w ciągu 3 latach wydałem na wymiany pewnych podzespołów i regulacje połowę ceny jaka jest tu sugerowana za rower dla Mamci, ale uważam, że "jeżdżę bez problemów i usterek".